Lifestyle

Środa 25.02.2015, Paweł Janusz

Ksiądz palił marihuanę z ministrantami

Niesamowitą bliskość z wiernymi pokazał ksiądz gliwickiej parafii pod wezwaniem św. Bartłomieja. Na pokład swojego auta zabrał dwóch ministrantów i pojechali do lasu. Na miejscu nie zrobił im krzywdy. Wręcz przeciwnie - byli zadowoleni i uśmiechnięci, bo na miejscu się ujarali!

ksiądz-marihuana.jpg
Przemierzający okolicę patrol policyjny zaniepokoił stojący w lesie na obrzeżach Gliwic samochód. Gdy zapukali w szybę, otworzyły się drzwi, a z nich buchnął gęsty dym. Funkcjonariusze rozpoznali zapach marihuany, a trójka palaczy trafiła do policyjnej izby zatrzymań. Po przeszukaniu pojazdu, mundurowi znaleźli 2,4 grama zioła.

Po sprawdzeniu tożsamości zatrzymanych okazało się, że właścicielem auta jest 26-letni ksiądz z pobliskiej parafii, a dwaj pozostali – 16- i 17-latek to ministranci. Najmłodszego podejrzanego zwolniono do domu, dwóch pozostałych zatrzymano na 48 godzin.

HALUCYNOGENNE JEDZENIE - TOP 10

Wikary, który święcenia przyjął niecałe dwa lata temu, za nietypowe nawracanie młodzieży został odsunięty przez swoich zwierzchników od prowadzenia katechez. Pomysł bycia bliżej wiernych, poprzez palenie z nimi zakazanego kadzidła, może spowodować trzyletnią delegację do nowej „parafii” z kratami w oknach. Tyle bowiem grozi duchownemu za posiadanie takiej ilości zioła.


Tam miałby czas na zrewidowanie swojej wiary i sprawdzenie, czy Duch Święty spływa na niego bez względu na okoliczności, czy były to jedynie halucynacje spowodowane THC.