Active

Wtorek 06.08.2013, Ostatni mohikanin

Głodny sędzia

Myśleliśmy, że w polskiej piłce było wszystko. Myliliśmy się. W Senegalu to się dzieje

szalony kibic
Wal z grubej tuby

Mecz piłki nożnej. Rywalizacja toczy się w najlepsze. Akcja za akcję, faul za faul, łokieć za łokieć. Nikt się nie oszczędza. Każdy daje z siebie wszystko. Nagle słychać gwizdek. Zawodnicy stoją jak wryci, jeden protestuje, że nie było spalonego. Drugi krzyczy, że nie faulował. Trzeci zwija się z bólu. A sędzia ... wyciąga kanapkę i zaczyna jeść. Taka sytuacja miała miejsce w Senegalu gdzie po 30 minutach spotkania sędziemu Ousseynou Gueye kiszki zaczęły grać marsza. Przerwał więc spotkanie Casa Sports – Yeggo by zaspokoić głód. Za co wszczęto wobec niego postępowanie.

Ale to nie koniec kłopotów sędziego, na którego "siadła" nie tylko piłkarska federacja. Arbiter przerwał także obowiązujący u muzułmanów podczas Ramadanu post, kiedy to można jeść tylko po zachodzie słońca. Kibice w całym kraju są oburzeni.


Nie wiemy jak to się skończy, wiemy tylko, że chłopina oprócz kanapki najadł się także i wstydu.