O tej grze napisano i powiedziano już wiele dobrego. My również mamy za sobą kilkanaście godzin spędzonych w towarzystwie Kratosa i Arteusa i możemy z pełną stanowczością stwierdzić, że peany pochwalne na cześć najnowszego „God Of War” w żadnym wypadku nie są przesadzone. Sporo się zmieniło względem trzeciej części krwawych przygód Boga Wojny – kamera jest ustawiona za plecami bohatera, system walki garściami czerpie z tego znanego z serii „Souls” (chociaż rozgrywka nie jest aż tak trudna jak w grach od From Software), a duży nacisk położono na fabułę. Nie zapomniano oczywiście o najważniejszym elemencie serii, czyli efektownych i satysfakcjonujących starciach z mniejszymi i większymi przeciwnikami. Jeśli wasz plan na majówkę zakłada pobyt w domu i nadrobienie growych zaległości, to „God Of War” powinien być waszym pierwszym wyborem. O ile rzecz jasna jesteście posiadaczami konsoli od Sony, bo przygody Kratosa trafiły wyłącznie na PlayStation 4.