Snowboardzista ledwo przeżył wypadek na desce, teraz zdobył medal na Igrzyskach
Mark McMorris 11 miesięcy przed Igrzyskami w Pjongczangu uległ tak poważnemu wypadkowi, że sądził, że już nigdy nie stanie na snowboardzie. Teraz zdobył medal olimpijski.
Historia tego kanadyjskiego snowboardzisty pokazuje, że jak czegoś bardzo chcesz, to możesz wszystko. Nawet jeśli ocierasz się o kalectwo i masz wątpliwości, czy kiedykolwiek staniesz na własnych nogach.
Tak właśnie było w przypadku Marka McMorrisa. 11 miesięcy przed Igrzyskami w Pjongczangu wypadł z trasy podczas rekreacyjnej jazdy na desce i rąbnął w drzewo rosnące przy stoku tak mocno, że prawie nie było co zbierać. Snowboardzista połamał 17 kości, w tym kilka żeber, miednicę, szczękę i ramię. Dodatkowo miał rozerwaną śledzionę i zapadnięte płuco. Prawdziwa masakra.
Wówczas Mark sądził, że już nigdy nie powróci do pełnego zdrowia, a co dopiero do jazdy na desce. Tymczasem okazało się, że nie tylko odzyskał pełną sprawność, ale także zakwalifikował się na zimowe Igrzyska w Pjongczangu. A na nich zdobył brązowy medal w konkurencji slopestyle. Prawdziwy twardziel.
Co ciekawe, pech prześladował McMorrisa też cztery lata wcześniej, w trakcie Igrzysk w Soczi. Wówczas ledwie 2 tygodnie przed zawodami uległ mniej poważnemu wypadkowi, ale na najniższym stopniu podium i tak stawał z połamanymi żebrami. Aż strach pomyśleć, co ten facet mógłby osiągnąć, gdyby nie odniósł tych kontuzji.
ZOBACZ TEŻ FOTKI NAJPIĘKNIEJSZYCH POLSKICH OLIMPIJEK: