Snowboardzista ledwo przeżył wypadek na desce, teraz zdobył medal na Igrzyskach

Mark McMorris 11 miesięcy przed Igrzyskami w Pjongczangu uległ tak poważnemu wypadkowi, że sądził, że już nigdy nie stanie na snowboardzie. Teraz zdobył medal olimpijski.
2018-02-11T104929Z_1531661696_DEVEE2B0U2H63_RTRMADP_3_OLYMPICS-2018-ME.JPG

Historia tego kanadyjskiego snowboardzisty pokazuje, że jak czegoś bardzo chcesz, to możesz wszystko. Nawet jeśli ocierasz się o kalectwo i masz wątpliwości, czy kiedykolwiek staniesz na własnych nogach.

Tak właśnie było w przypadku Marka McMorrisa. 11 miesięcy przed Igrzyskami w Pjongczangu wypadł z trasy podczas rekreacyjnej jazdy na desce i rąbnął w drzewo rosnące przy stoku tak mocno, że prawie nie było co zbierać. Snowboardzista połamał 17 kości, w tym kilka żeber, miednicę, szczękę i ramię. Dodatkowo miał rozerwaną śledzionę i zapadnięte płuco. Prawdziwa masakra.

Wówczas Mark sądził, że już nigdy nie powróci do pełnego zdrowia, a co dopiero do jazdy na desce. Tymczasem okazało się, że nie tylko odzyskał pełną sprawność, ale także zakwalifikował się na zimowe Igrzyska w Pjongczangu. A na nich zdobył brązowy medal w konkurencji slopestyle. Prawdziwy twardziel.

Co ciekawe, pech prześladował McMorrisa też cztery lata wcześniej, w trakcie Igrzysk w Soczi. Wówczas ledwie 2 tygodnie przed zawodami uległ mniej poważnemu wypadkowi, ale na najniższym stopniu podium i tak stawał z połamanymi żebrami. Aż strach pomyśleć, co ten facet mógłby osiągnąć, gdyby nie odniósł tych kontuzji.

ZOBACZ TEŻ FOTKI NAJPIĘKNIEJSZYCH POLSKICH OLIMPIJEK:



Dodał(a): Tomek Makowski/ fot. Reuters/Forum Poniedziałek 12.02.2018