Książe adrenaliny – wywiad z Janem Błachowiczem

Pije, strzela, potrafi zrzucić 5 kilogramów w kilka godzin i szykuje się na koniec świata. Zanim Jan Błachowicz wejdzie do klatki UFC, sprawdź, do czego jeszcze nam się przyznał jeden z najlepszych polskich wojowników MMA

blachowicz-wywiad-ckm.jpg

CKM: W ramach nawodnienia po walce pijesz whisky?
Jan Błachowicz: Zdarza się (śmiech). To już taka tradycja wśród fighterów. Po każdej walce trzeba się odstresować, emocje muszą zejść. Bo jak jesteś w reżimie treningowym i przez 2–3 miesiące żyjesz jak mnich, to na niektóre rzeczy możesz tylko patrzeć. Zaś po starciu możesz więcej.  

CKM: Na pewno tylko „po”? Dopiero co widziałem u ciebie na Instagramie browar!
Jan Błachowicz:  Internet kłamie (śmiech). To, że jakieś zdjęcie się tam pojawia, nie znaczy, że to prawda. Po walce to co innego, można się napić, bo inaczej możnaby zwariować – nie samym chlebem człowiek żyje. Te 2–3 imprezki trzeba więc zaliczyć. Ale nie takie, które trwają trzy miesiące. (...)

CKM: W ogóle jak to jest? Przecież jesteś profesjonalnym sportowcem – dlaczego więc poruszamy temat alkoholu?
Jan Błachowicz: Bo on musi być. Próbowałem kiedyś bez flaszki wrócić do treningów po walce i szło mi to bardzo ciężko. Ale jak się „rozluźniłem”, a potem jeden dzień spędziłem na odchorowanie, to kolejnego popędziłem już na salę i trenowało mi się o niebo lepiej. Kiedyś jeździłem na amatorskie zawody Muay Thai i tam ekipy z Rosji i Ukrainy miały odgórnie nakaz „wyzerować się”, nachlać do knockoutu. Pamiętam imprezy, na które przynosili pięciolitrowe baniaki ze swoimi wynalazkami...


CKM: Co w takim razie powiesz na inne używki – fajki, dragi...?
Jan Błachowicz: Papierosy to według mnie najgłupszy nałóg ze wszystkich – nic nie dają, nie kręci się od nich w głowie, a tylko z gęby śmierdzi. Za to od czasu do czasu jakiś joincik, owszem.

CKM: Został nam jeszcze koks. Łukasz „Juras” Jurkowski w wywiadzie dla CKM powiedział, że 70 procent zawodników bierze, 20 proc. nie stać, a 10 proc. się waha.
Jan Błachowicz: W polskich federacjach albo biorą wszyscy, albo nikt. No bo jeśli ktoś koksuje, to dla wyrównania sił czysty przeciwnik powinien wejść do ringu z kijem. Ja jestem za równymi szansami dla wszystkich.

CKM: A w twojej federacji: amerykańskiej UFC?
Jan Błachowicz:  Nade mną w UFC czuwa komisja, więc siłą rzeczy nie mogę. Za chwilę mogę dostać telefon z zapytaniem, gdzie jestem, po czym przyjadą i każą „nasikać do słoika”. (...)

CKM: Już 21 października walczysz na gali UFC w Gdańsku. Nie obawiasz się porażki? Że po trzeciej przegranej z rzędu federacja nie przedłuży z tobą kontraktu?
Jan Błachowicz:   Jeszcze te emocje nie przyszły. Kiedyś tak miałem i wtedy ten stres dodał mi sił. Liczę na to, że teraz będzie tak samo. A jeśli noga się powinie, to też sobie poradzę. (...)


To były krótkie fragmenty naszej rozmowy z Janem Błachowiczem. Cały długi wywiad przeczytasz tylko w tym numerze CKM:

11_ckm_17-617.jpg

Kup CKM przez internet: zamawiając prenumeratę na cały rok dostaniesz dwa numery za darmo i dodatkowy prezent gratis. KLIKNIJ TUTAJ.

Dodał(a): CKM Wtorek 17.10.2017