Biegacz maratonów chciał wygrać zawody, chowając się w toi toiu

Ten ultramaratończyk to prawdziwy Janusz sportu. Próbował wygrać 48-godzinny bieg przesiadując część czasu w toi toiu.
iStock-178618707.jpg

Kelly Agnew to amerykański biegacz, który od kilku lat regularnie wygrywał 48-godzinny maraton podczas festiwalu biegowego Across the Years w Arizonie. Facet był też jednym z najbardziej utytułowanych zawodników, startujących w tych zawodach. Aż do teraz.

Wyszło bowiem, że podczas ostatniego festiwalu, który odbywał się na przełomie 2017 i 2018 roku, gość bezczelnie oszukiwał. W trakcie biegu kilkukrotnie zamykał się bowiem w przenośnym kiblu na dokładnie 7 minut.

Jak to w ogóle możliwe? Otóż trasa Across the Years składa się jedynie z blisko 2-kilometrowej pętli, po której zawodnicy biegają przez 24, 48 lub 72 godziny. A 7 minut to dokładny czas, w którym Agnew pokonywał taką jedną pętlę.

Jego oszustwo polegało więc na tym, że przy początku pętli wchodził do toi toia, przesiadywał w nim ok. 7 minut, po czym, gdy powinien dobiegać już do mety, wychodził i jak gdyby nigdy nic kontynuował bieg. W ten sposób "pokonał" kilka okrążeń.

Gdy cała sprawa wyszła na jaw, Kelly Agnew został pozbawiony nie tylko tytułu z sezonu 2017/18, ale także wszystkich tytułów z czterech kolejnych lat wstecz, bowiem jego poprzednie zwycięstwa również okazały się być wątpliwe. Agnew kończył np. 48-godzinny bieg w 2015 roku z przewagą ponad 88 kilometrów nad drugim zawodnikiem i z czasem o 7 godzin lepszym. Do tej pory sprawa nie wyszła na jaw ze względu na koleżeńską formę całego festiwalu, na którym, aż do 2017 roku, nie było sędziów. Gdy ci pojawili się po raz pierwszy – sprawa od razu wyszła na jaw. 

ZOBACZ TEŻ FOTKI FIT LASKI, KTÓRA NIE OSZUKUJE NA SIŁOWNI!



Dodał(a): Tomek Makowski/ fot. istockphoto.com Środa 17.01.2018