Pełzający seks - pozycja seksualna na ślimaka

Po raz kolejny postanowiliśmy sprawdzić jakich inspiracji dostarcza natura do urozmaicenia naszego życia intymnego i odnaleźliśmy pozycję seksualną na ślimaka. Wbrew pozorom będzie szybko i dziko.
ślimak.jpg

Ta pozycja, w przeciwieństwie na przykład do ustawienia na słonia, które niskim nakładem wysiłku, pozwala ci zdominować partnerkę, będzie wymagała od ciebie dużo roboty, a od kobiety elastyczności, zwinności, a przede wszystkim wytrzymałości. Być może dobrze by było, gdyby już zaczęła ćwiczyć jogę. To z pewnością ułatwiłoby wam zrobienie tego na ślimaka.

Wiadomo, że wspomniany mięczak pozostawia po sobie mokre ślady i jest wyjątkowo powolny. Dziwi więc fakt, że pozycja seksualna na ślimaka pozwoli ci osiągnąć cel, czyli ejakulować naprawdę szybko. A wszystko z jednego prostego powodu, umożliwia ona bardzo głęboką penetrację. Dlatego musisz uważać, żeby nie otrzeć partnerki.

Tutaj możesz zobaczyć jak to wygląda

Żeby ustawić się na ślimaka, kobieta musi położyć się na łóżku i bardzo wysoko podnieść nogi. Najlepiej tak, żeby kolana dotykały jej piersi. Wtedy ty niczym zwierzę od którego wzięła się nazwa pozycji, powoli do niej suniesz. Jak już dojdziesz do celu, możesz rozpocząć penetrację, a ona oprzeć swoje kończyny o twoje ramiona i jednocześnie unieść pupę, pozwalając ci się wyprostować.

Zapewniamy nieziemskie doznania, ale jak już wspomnieliśmy musisz być ostrożny. Nie możesz od razu zacząć, jakbyś chciał rozpętać burzę, albo zaserwować partnerce biały szkwał. Powinieneś zacząć powoli, a kiedy kobieta poczuje się pewniej, możesz spróbować zwiększyć tempo.

Podczas tej pozycji łechtaczka jest stymulowana mało, albo wcale. Ale kobieta ma wolne ręce, więc może trochę nimi popracować, aby jej doznania były jeszcze pełniejsze. W trakcie ustawienia masz pełną dominację nad partnerkę i to chyba jego największa zaleta. Pamiętaj jednak, że po zrobieniu tego na ślimaka, mogą rozboleć cię barki, jak po godzinie na siłowni. Wtedy wypada poprosić ją o odpowiedni masaż.




Dodał(a): Paweł Zieleń Niedziela 21.05.2017