Volvo V40

To kolejny model marki Volvo, który zaskakuje lekkością, nowoczesnością i świetnym designem
v40-otw.jpg


Jeśli ktoś z Was pamięta jeszcze te samochody sprzed kilkunastu i więcej lat widzi, że dokonała się rewolucja. Volvo to już nie jest kanciasta skrzynka na kołach. Jego lekkość i obłe kształty wyprzedzają nawet auta innych producentów.  

BEZPIECZEŃSTWO PONAD WSZYSTKO
Volvo zawsze słynęło z bezpieczeństwa. Pierwsze skojarzenie z tą marką zawsze takie było. To oczywiście nie tylko zasługa marketingowców, ale także konstruktorów. Niezależnie od tego jaka była polityka co do wyglądu i charakteru, zawsze stawiano na bezpieczeństwo. Tak jest do dziś. V40 dostał najwyższe noty od EuroNCAP. Wynik zderzeniowy pokazał, iż bezpieczeństwo Volvo to nie tylko pusty stereotyp. Oferuje się nabywcy osiem poduszek bez konieczności dopłaty, aby komuś nie przyszło do głowy zaoszczędzić na czymś, na czym Volvo zależy najbardziej. Zagłówki w fotelach nie są zdejmowane. To kolejny dowód, że Volvo nie dopuszcza nawet do obniżenia poziomu bezpieczeństwa. Pamiętacie zapewne, że stare samochody nie posiadały zagłówków. Teraz jest do niewyobrażalne. Oferują je wszyscy producenci. Ale niektórzy kierowcy je zdejmują. Nie często, ale zdarza się, że komuś jest wtedy wygodniej zapakować jakiś duży przedmiot, że łatwiej kontrolować co dzieje się na tylnej kanapie, a zagłówki potrafią zasłonić ten widok. Volvo uniemożliwia takie sytuacje.

Jego kamera cofania oferuje więcej niż te w innych autach. Posiada dwa tryby: pokazuje dalszy widok wstecz razem z liniami toru jazdy, a także bliższy - bardziej w dół, ułatwiający ocenę odległości zbliżania się do niższych przeszkód na drodze. Zadbano także o bezpieczeństwo osób na zewnątrz samochodu - o pieszych. V40 posiada innowacyjne rozwiązanie w postaci poduszki, która w przypadku potrącenia aktywuje się unosząc przednią maskę tak, aby kąt nachylenia zneutralizował uderzenie o szybę oraz przednie słupki i zminimalizował skutki takiego wypadku. Bezpieczeństwo i jeszcze raz bezpieczeństwo. Tu Volvo jest wierne tradycji.

Wygląd zewnętrzny to także tradycja, ale ta najnowsza. Volvo V40 wygląda rewelacyjnie. Jego linia nadaje niebywałej lekkości i nowoczesności. Kształty reflektorów oraz przetłoczenia nadają dynamicznego charakteru. Dynamiki dodaje także pomysł na felgi. Pomiędzy ich ramionami osadzono nakładki z tworzywa mające za zadanie poprawić aerodynamikę. Wnętrze samochodu na pierwszy rzut oka niczym się nie wyróżnia. Kształt siedzeń, charakterystyczny „lewitujący” panel środkowy, rozmieszczenie i wygląd przycisków przypomina ostatnie modele. Dla czujnych obserwatorów zaraz po wejściu rzuci się w oczy coś nowego, a mianowicie lewarek skrzyni biegów ze szklanopodobną nakładką (w nocy lekko podświetlaną) oraz lusterko wsteczne bez plastikowej obudowy wokół niego.

Ale już dla każdego zaskoczeniem będą nowe zegary. Są wyświetlane i to na różne sposoby. Zależnie od ustawień. Performence, eco i ellegance to trzy tryby, które kierowca może sobie wybrać. Mnie najbardziej do gustu przypadł performance. Zaczyna wtedy dominować sportowa, agresywna czerwień. Na głównym zegarze zamiast prędkości wyświetlany jest obrotomierz, a prędkość podawana jest na liczniku elektronicznym, nie wskazówkowym. Podawana jest także temperatura silnika, co w innych trybach jest niewidoczne. Prawdę mówiąc musiałem się chwilę przyzwyczajać do podawanych w ten sposób informacji. To duża różnica w stosunku do klasycznych zegarów.

Testowany model to T3 z silnikiem benzynowym 1,6 i mocy 150 KM. Posiada 6-biegową, manualną skrzynię. Rozpędza się do 210 km/h, a przyspiesza do „setki” w 8,8 s. Jego dynamika, łatwość prowadzenia, dobre zawieszenie sprawiały, że auto zachowywało się świetnie w każdych niemal warunkach. Bogate wyposażenie dopełniało wrażenie jazdy samochodem klasy Premium. Volvo V40 to ciekawe auto, w którym postawiono na bezpieczeństwo, design i innowacyjne rozwiązania. Za najtańszy T3 trzeba zapłacić 87 900 zł. Ale zapomnijmy o podstawowych kwotach z cenników. Za testowany model zapłacić już trzeba około 120 tysięcy złotych. A to wszystko „zasługa” takich opcji jak kamera cofania, nawigacja GPS, inteligentny kluczyk i kilka innych udogodnień, za które zapłacimy extra. 

Dodał(a): Rafał Środa 17.04.2013