Zawody w skakaniu na koniu z kijem, czyli co to jest hobby horsing

Nasze szlagierowe hasło 'CKM to wasz dobry wujek' to nie tylko pusty slogan, więc wypełniając obowiązek, sprawdzamy dla was najciemniejsze internetowe zakamarki, byście wy nie musieli tego robić. Przyszła pora na coś, co długo odkładaliśmy. Sprawdziliśmy fenomen hobby horsingu, czyli udawaniu, że pluszowa głowa konia nabita na długi kij to prawdziwe zwierzę, na którym można jeździć, skakać i się ścigać.
Zrzut ekranu 2023-11-20 o 01.28.49.png

"Hobby Horse to sport bardzo popularny w krajach skandynawskich, szczególnie w Finlandii. Powstał ok. 2011 roku. Polega na tym, że zawodnicy symulują zawody jeździeckie 'jeżdżąc' po specjalnie przygotowanym parkurze na kukiełkach" - taki opis znaleźliśmy na portalu stawiamnaedukacje.pl.

W Finlandii dostalibyśmy w łby

Dodają tam również, że taki sposób poruszania się może wydawać się śmieszny czy wręcz dziecinny (zgadzamy się w stu procentach), lecz w krajach skandynawskich Hobby Horse jest już postrzegany w kategoriach sportu. No cóż, nasze piłkarzyki zapewniają nam taki ogrom emocji, że chyba wolelibyśmy już to oglądać w telewizji.



Takie profesjonalne (tj. Dopuszczone do zawodów) konie na kiju są wykonywane ręcznie. Jeśli właśnie odkryłeś w sobie nową pasję i chciałbyś spróbować swoich sił w tej dyscyplinie sportowej, to kukiełkę możesz sobie kupić za ok. 200 zł. Wiadomo, to jak z samochodami - znajdziesz i pluszowe konie na kiju za tysiące, lecz mówimy tutaj o standardowej cenie.

Stop, bo czegoś nie zrozumieliśmy. 200 zł za kija z głową konia? Jedni nie mają co jeść, inni patatajają na wyimaginowanych zwierzątkach, tak działa świat. Generalnie dopóki nie było tak wspaniałej aplikacji, jak TikTok, to mało kto słyszał o podobnej rozrywce. Teraz jednak królują filmiki, na których młodzi sportowcy przeskakują (konno) nad przeszkodami, wygrywają zawody i rywalizują o to, kto jest najlepszym patatajaczem na świecie!

Za takie żarty w Skandynawii moglibyśmy stracić życie. Tam traktuje się tę dyscyplinę śmiertelnie poważnie. Jeśli chodzi o przebieg zawodów, bo w kocu nie chodzi tylko o to, kto ma najlepszego konia (w takiej konkurencji dominowaliby mężczyźni), to wygląda to dość... ciekawie.



"Rywalizacja odbywa się w 4 kategoriach – skoki przez przeszkody, ujeżdżenie, cross (skoki przez przeszkody w terenie np. kłody drewna, rowy itp.) oraz western. Czwarta kategoria jest dużo mniej popularna niż pozostałe. W skokach przez przeszkody zawodnicy dochodzą do imponujących wysokości (120-130 cm). Skoki przez przeszkody są również najczęściej uprawianą kategorią" - czytamy na wcześniej wspomnianym fachowym portalu. 

To nie zabawa, to styl życia

Co prawda każda szanująca się hobbyhorsiara (czyli żadna), która choćby przypadkiem znajdzie ten tekst, będzie próbować znaleźć jakiś paragraf by usunąć naszą stronę, lecz musimy się troszeczkę pośmiać. Hasło przewodnie zwolenników tej "sztuki" brzmi mniej więcej tak: "Konik na kiju? Głowa konia na patyku? Zabawka dla maluchów? NIE! To nowy trend, nowa moda w świecie jeździeckim, popularna u dzieci i młodzieży, traktowana naprawdę poważnie" - wyczytaliśmy z kolei a stronie amigo-konie.pl. Czytając takie słowa, nie da się nie parsknąć jak koń. 

Hobby Horse, czyli budżetowa terapia?

Sonda

Hobby horsing pomaga czy przeszkadza?

Tematy związane z terapią, odnajdywaniem w sobie spokoju i godzeniem z wewnętrznymi demonami są dla nas niezwykle istotne. Otwarcie przyznajemy, że chcemy pisać porady w oparciu o słowa specjalistów, bo zdrowie psychiczne jest niezwykle ważne. Stąd też drażni nas bagatelizowanie sprawy i traktowanie wszystkich modnych obecnie czynności właśnie jako niekonwencjonalna pomoc psychiczna. Niestety zwolennicy patatajania zapatatajowali za daleko i w sieci można znaleźć wiele tekstów na temat tego, jak kij na koniu ma pomóc lub zastąpić wizyty u psychologa. 

"Warto wspomnieć, że hobby horsing ma również moc terapeutyczną. W reportażu Selmy Vilunen możemy poznać bohaterki, którym ta, wydawałoby się zabawa, pomogła przetrwać trudne chwile. Ponadto w czasach wirtualnej rzeczywistości, zabawa wymagająca niemałego wysiłku i umiejętności sportowych, jest nie do przeceniania" - również możemy przeczytać na amigo-konie.pl. 

Sprawdziliśmy panią Vilunen i możecie nam wierzyć na słowo (chyba, że chcecie buszować w sieci, by potwierdzić sobie nasz artykuł - śmiało!), że ten temat w przedstawiony przez nią sposób jest dalej gówniany, lecz przynajmniej opakowany w złote sreberko i posypany brokatem.



Z całym szacunkiem dla jej postaci, to z tego bata nie ukręcisz. Cytowany przez nas portal zajmuje się sprzedażą produktów dla koni i wszelkich podobnych (ciekawe, czy hobby horse obejmuje również karmienie zabawki i bawienie się w dom), więc to oczywiste, że wcisną wszystko, by hajs się zgadzał.

Patatajanie zamiast terapii? Komuś koń na głowę stanął

Bardzo was prosimy o to, byście nie próbowali w gorszych chwilach brać kijek z głową konia i biegać z nim dla odstresowania po mieście. Zgłoście się po pomoc, jest wiele działalności i stowarzyszeń, które oferują darmowe wsparcie - wystarczy wpisać hasło z tym związane w wyszukiwarce. Patatajając w swojej okolicy moglibyście co najwyżej przejechać się na oddział. 

Śmiechy śmiechami, ale zdaniem redakcji ładowanie się w takie hobby to lawina minusów bez choćby jednego argumentu, który mógłby podważyć wielkie "N I E". Jeśli nie chcecie, by wasze dzieci były wyśmiewane w szkole i popychane przez kolegów, to trzymajcie je jak najdalej od kijów z głowami. Jeśli ktoś rzeczywiście odkryje w tym prawdziwą pasję, w co cały wszechświat śmie wątpić, to niech to sobie robi w swojej najbliższej okolicy - wolność Tomku w swoim domku. 

Do zawodów też nic nie mamy, tzn. śmiać się będziemy, ale poza szyderą to każdy ma swoje dziwactwa i jeśli taki ktoś znajdzie innych dziwaków, niech śmiało prześcigają się w tym, kto zasługuje na podium w tej kategorii. Są przecież ludzie, którzy udają czarodziejów z Harry'ego Pottera i biegają z miotłami pomiędzy nogami, ale o tym napiszemy kiedy indziej.

Wracamy do hasania po redakcji, czas napoić jednorożce

Zwolennicy hobby horse - patatajajcie sobie gdzie chcecie, tylko nie blokujcie ulic, nie wciskajcie dzieciom w parkach, że to super zabawa, a już szczególnie nie próbujcie mówić, że to może rozwiązać problemy psychiczne, bo jedyne, co może zrobić, to ich namnożyć. Tymczasem kończymy, czas nakarmić nasze kuce na kijkach!



Dodał(a): CKM.PL / YouTube.com embed @rAtemis Hobbyhorses Poniedziałek 20.11.2023