Wiejski tuning popłaca. Jaskrawe i głośne BMW z łagodniejszym wymiarem kary

Zastanawiałeś się nad tym, czy warto po taniości odpicować twoje e36? Właśnie podajemy ostateczny argument 'za'. Facet prowadził swój wóz z prędkością 130 km/h w terenie zabudowanym. Ślady hamowania widać było już 30 metrów przed przejściem dla pieszych, jednak nie udało się zatrzymać przed 33–letnim mężczyzną, który zmarł ratując swoją żonę i dziecko.
Zrzut ekranu 2023-05-11 o 17.09.36.png

Sprawca usłyszał już zarzut "spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym oraz narażenia pieszych: kobiety i jej dziecka znajdujących się na przejściu dla pieszych na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu". To jednak nie wszystko. Żoliborska prokuratura domaga się zmiany na potocznie zwane "zabójstwo drogowe". Sąd jednak zamiast tego... obniżył karę.

W listopadzie 2021 roku Sąd Okręgowy w Warszawie skazał kierowcę na 7 lat i 10 miesięcy pozbawienia wolności. Teraz jednak obniżono tę kawę do 7 lat i 6 miesięcy (wyrok wydał Sąd Apelacyjny w Warszawie). W uzasadnieniu wyroku można przeczytać, że "zachowanie szczególnej ostrożności na przejściu dla pieszych oznacza przede wszystkim konieczność obserwowania przez pieszego odcinka drogi”. Mało tego. Według zapisu mężczyzna mógł uniknąć zderzenia z pojazdem: “stąd stanowisko sądu, że w niewielkim stopniu on również przyczynił się do jego zaistnienia”.

Według sędziego pieszy powinien zwrócić uwagę na jaskrawy kolor BMW, agresywny sposób jazdy kierowcy i ryk silnika. “Ustalenia te w szczególności potwierdzone są zeznaniami W. B. z rozprawy sądowej, gdzie świadek ten m.in. powiedział: Pamiętam ten hałas jaki się pojawił w związku z nadjeżdżaniem samochodu, był głośny, przejmujący, zwróciłem uwagę na ten hałas. Później moja uwaga zaczęła się koncentrować między tymi ludźmi na przejściu a samochodem (...) Przeraziłem się, bo widziałem, że ci ludzie się chyba nie zatrzymują, a ten samochód również nie zdąży się zatrzymać (...) wówczas byłem po przeciwległej stronie przejścia, jeszcze na chodniku (...) 5-7 metrów od przejścia (...) to wejście tej rodziny na ulice było dosyć takie pewne i energiczne. Przeraziła mnie ta pewność wejścia na ulicę w związku z tym hałasem, który nagle się pojawił. Doszedłem do przekonania, że nic dobrego nie może się wydarzyć (...) Wiem, że jak byli na przejściu dla pieszych, już słyszałem ten samochód. Najpierw go usłyszałem (...) Nie zaobserwowałem żadnych ruchów pieszych dotyczących tego, czy oni sprawdzają co się dzieje na pasie obok...".

Na tym może ucierpieć rodzina ofiary. Ubezpieczyciel może wziąć to pod uwagę i zmniejszyć świadczenia na rzecz bliskich. Nie wspominając już o urazie psychicznym, dotyczącym wybielenia osoby, która spowodowała śmierć mężczyzny ratującego swoich najbliższych.


Dodał(a): CKM.PL / fot.: Policja Warszawa Czwartek 11.05.2023