Top 10 wsiowych teledysków

Kiedy wieś tańczy i śpiewa wygląda to właśnie tak! Oto zestawienie najgorszych klipów jakie kiedykolwiek przyszło nam zobaczyć!

Elvis

10. Sebii – Cipuleńka
Jeśli refren piosenki zaczyna się od frazy: „Cipu cipu cipuleńka” to znak, że może (i będzie) już tylko gorzej. Bardziej przaśna jest tylko „Mała Chinka cziku cziku linka”, ale tam przynajmniej można zobaczyć Kaję Paschalską. Wracając do teledysku „Cipuleńki”, jest on po prostu nudny jak kolejny odcinek „Klanu” i przewidywalny jak seks ze śpiącą laską.



9. Lubelski Full
Dzieła sztuki są? Są. Cycki są? Są. Fajna gitara jest? Jest. W sumie, to sama już nie wiem, o co mi właściwie chodzi – przecież to taki zajebisty teledysk! Pani wokalistka kica jak zajączek, kondor jajo zniósł, obrazy w tle wymalowane jak pisanki i właściwie można by się spokojnie dopatrzeć tu związków z Wielkanocą. To nic, że każda zwrotka jest o czymś innym, bo razem to wszystko jakoś pasuje, jakoś zachwyca, porusza wręcz. A ta pani! Jak ta pani kica, to aż nam się serca cieszą! Tylko ten pan jakiś taki smutny, nieruchliwy… Melancholijny wręcz…



8. Machoman – Wokkie wokkie
Gdyby w klipie do piosenki „Wokkie Wokkie” nie występował ten obleśny typ, może byłoby to nawet całkiem przyjemne doznanie (oczywiście dla oczu, bo uszy niestety cierpią okrutne katusze). Kilka cycatych panienek niestety nie ratuje tego przedsięwzięcia. Zcecydowanie za dużo alfonsa w blond peruce!



7. Tarzan Boy – Tarzan
Z kolei istotę tego teledysku bardzo dobrze oddaje komentarz pod nim. Niejaki lordfisher1984 pisze krótko, zwięźle i na temat: „gdzie ja k***a zabłądziłem”. Nic dodać, nic ująć! W końcu czy może być coś dziwniejszego od szczerzącego się do kamery kulturysty i dwóch, skaczących jak kozice, bliźniaczek w plastikowej dżungli?



6. Stachursky – DOSKO
Miało być pro i artystycznie, a wyszło jak zwykle. Niby czarnobiało, niby tancerki w półcieniach, a jednak wciąż to tylko kiepska choreografia, facjata Jacka i srebro na japach. „I dosko się czuje oooo i wszystko kapuję oooo i na lekkiej fazie oooo”.



5. Zlad - Elektronik Supersonik
To jest klip, który zdecydowanie wykracza poza granice naszej wyobraźni. I nie chodzi tu nawet o tekst tego utworu, który mógłby się równać z samym „Jam jest 444 Stachurskiego” (!), ale przede wszystkim o całokształt. Gra aktorska, akcent, stylizacje i wizualizacje... No, po prostu KOSMOS!



4. Armi and Danni - I wanna love you tender
A oto dowód na to, że pakowanie się w stylistykę Gwiezdnych Wojen jest bardzo ryzykowne. Kolejny teledysk rodem z innej planety i kolejny przypał na planie. Nie wiemy kto układał choreografię do tego czegoś, ale musiał być ostro naćpany… Nasz ulubiony moment? Zdecydowanie 1:13! Już myślisz, że zrobiło się błogo, romantycznie i spokojnie, kiedy na ekran znowu wkraczają wesołe skrzaty! Chore gówno!



3. Waszka G – Życie ostre jak maczeta
Ten teledysk jest o życiu, nie jakieś tam tere fere. Gangsta, samochody, chłopaki z maczetą, kominiara, szmira, kolesie się kręcą, kręcą się jak w kołowrotku. Waszka macha nóżką, szpagat robi, życia się nie boi, kolega Waszki macha całym sobą, gangsta, gangsta, gołe klaty, ziomki, policja, analfabetyzm, browar w pubie. Kalifornijski styl.



2. Marzia Gaggioli - Jestem Tutaj
A to jest niespotykane, dziwne zjawisko, na które patrzysz i w kółko zadajesz sobie pytanie: czy to są jaja, czy można tak na poważnie? W momencie kiedy uświadamiasz sobie, że pani Marzia Gaggioli robi to wszystko na serio, nie wiesz już czy śmiać się, czy zwątpić w ludzkość i popełnić samobójstwo. Ludziom o mocnych nerwach polecamy również inne teledyski pięknej Włoszki, a w szczególności: pełen efektów specjalnych, utrzymany w gotyckiej stylistyce „Wynoś się”, zimowo-baśniowo-średniowieczny „Wróć do mnie”, klasyk „Jestem tutaj” i anglojęzyczne „Where Is Your Heart” z zajebistą stylizacją na pająka!



1. MIG – Co ty mi dasz
Miejsce pierwsze to po prostu klasyk! Nie ważne, że WSZYSCY członkowie zespołu wyglądają jak… wyglądają (z natury) i że stylista kupował garderobę na stadionie dziesięciolecia - tu po prostu widać pasję, zaangażowanie i scenariusz pisany przez prawdziwego mistrza! Obraz Wieży Babel rozpoczynający teledysk, metaforyczne połączenie nieba i ziemi (kadry na dachu i parkingu samochodowym) i mrożące krew w żyłach sceny bez udziału kaskadera (wokalista na ulicy)! Te iskry w oczach, te pełne przejęcia pozy, ta graficzna psychodela – to po prostu trzeba zobaczyć! Poza tym znalezienie w naszym kraju takiej ładnej drogi, to prawdziwy wyczyn! Szacun!



Jeśli widziałeś większą wiochę (a jest to nie lada wyczyn), podziel się nią z nami w komentarzach!


Dodał(a): Jagoda Wtorek 04.06.2013