Tom Hardy w roli krwawych bliźniaków

Na ogół do kina wybieram się na podstawie aktualnego repertuaru kinowego, jednak w tym przypadku, będzie to zaplanowane wyjście, bo na Legendę czekam jak Al Capone na wyjście z więzienia w 1939.
twins1.jpg
Dlaczego? Bo dobre gangsterskie kino jest lepsze niż zły policjant i prawdziwe historie o przestępczym światku są po prostu ciekawsze i bardziej realne niż romantyczne komedie z happy endem. No i w"Legendzie" będzie występował Tom Hardy, który moim zadaniem, ostatnio nie ma sobie równych w tym fachu i nie zdziwiłbym się, gdyby to on zrobił zmianę i zastąpił Daniela Craiga w kolejnych częściach Bonda. Ale też przez niego albo dzięki niemu nie pójdę do kina z dziewczyną, bo znane są przypadki, kiedy na widok (nawet w kinie) Toma laski ściągają majtki przez głowę.


No dobra. Tyle o ekscytacjach, czas na fabułę. Rzecz się dzieje w latach sześćdziesiątych w Londynie. Bliźniacy Ron i Reggie Kray jednojajowo źli do szpiku kości rządzą i dzielą gangsterskim procederem na podwórku jej królewskich mości. Jednak jak to w życiu bywa, a w kinie jeszcze częściej, kiedy masz za dużo władzy, pieniędzy i kobiet zaczynasz chcieć jeszcze więcej, tyle że dla samego siebie. Więcej dowiemy się w październiku, bowiem 9. dnia tego miesiąca, film z Tomem w roli dwóch bliźniaków wchodzi do polskich kin. 10 października napiszę, czy bardzo się pomyliłem i trzeba mnie wsadzić do paki, czy – na to liczę – mamy kolejny gangsterski klasyk, do którego wraca się, jak recydywista na przestępczy szlak.

A tak wyglądali prawdziwi bracia Kray, w których wcielił się jeden Tom Hardy.
twins2.jpg

Dodał(a): Roman Mocarz Poniedziałek 21.09.2015