Tajemnice zakładu pogrzebowego. Narkotyki i laboratorium

Czasem zdarza się tak, że drobny biznes jest tylko przykrywką innej, znacznie większej działalności. Zakład pogrzebowy pozornie nie wzbudza żadnych podejrzeń. Tak samo pomyśleli przestępcy, którzy piętro wyżej postanowili stworzyć laboratorium do produkcji narkotyków.
68-183431_g.jpg

Lubelscy policjanci trafili na miejsce, w którym wytwarzano ogromne ilości mefedronu. Działało on na strychu zakładu pogrzebowego. Na parterze powstawały płyty nagrobne, a po wejściu po drabinie, trafiało się do laboratorium. Narkotyki miały być z niego rozprowadzane po całym kraju i w środowisku firma była znana ze swojego działania. 

Przestępcy działali na strychu firmy produkującej nagrobki. Jej właściciele współpracowali i pobierali wysokie opłaty w zamian za udostępnienie miejsca i "krycie" swoich klientów. Policja wpadła na trop laboratorium i późnym wieczorem weszła do hali, gdzie na gorącym uczynku zatrzymała dwóch mężczyzn. Jednym z nich był 44–latek, którego poszukiwano listem gończym za napady z użyciem niebezpiecznych narzędzi. Drugi był znacznie młodszy, 26–latek dotychczas nie był notowany. 

68-183436_g.jpg

Policjanci znaleźli w środku prawie 30 kilogramów gotowych narkotyków, a ponadto 80 litrów krystalizującego się mefedronu i 120 litrów przygotowanego roztworu do krystalizacji. Było tak dodatkowo kilkaset litrów środków chemicznych, które miały służyć do tworzenia kolejnych partii narkotyków. 

Funkcjonariusze z Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie zabezpieczyli całe wyposażenie, które udało im się znaleźć: reaktor ciśnieniowy, kanistry, beczki, mieszadła, wentylatory, maski przeciwgazowe, menzurki i pojemniki różnej wielkości, które służyły do przechowywania narkotyków.

Poza dwójką przestępców bezpośrednio zajmującą się produkcją narkotyków, zatrzymano także pracowników zakładu pogrzebowego. Jednego z nich przyłapano na sypaniu "kreski" na telefon. Na terenie hali zakładu także były narkotyki. Oskarżono również innego pracownika zakładu, 25–latka który w mieszkaniu posiadał środki służące do produkcji narkotyków oraz marihuanę. 

68-183433_g.jpg

Przestępcy zostali doprowadzeni do Prokuratury Regionalnej w Ostródzie, a następnie do sądu z wnioskiem o tymczasowy areszt. Został on przyjęty, przez co mężczyźni dwa najbliższe miesiące spędzą w więzieniu. Grozi im kara nawet 15 lat pozbawienia wolności. Pracownicy zakładu pogrzebowego czekają na zarzuty.

Chyba nikt nie ma wątpliwości co do tego, że przestępcom należą się brawa za kreatywność. W końcu nikt nie ma tyle odwagi, by zatrzymać karawanę. Okazało się jednak, że wystarczy kilka drobnych błędów, by pogrzebać taki biznes. Teraz mężczyźni będą mieli ok. 15 lat na to, by zastanowić się nad kolejnymi działaniami. 


Dodał(a): Konrad Klimkiewicz / fot.: Lubelska Policja Wtorek 13.04.2021