Śmiertelne zaręczyny

On wybrał malowniczy plener, klęknął, wyjął pierścień, poprosił o rękę. Ona przybyła na miejsce, zdębiała, powiedziała „tak”, podskoczyła z radości, runęła w przepaść. I zmarła.
smiertelne-zareczyny.jpg

Dla 29-letniej Dimitriny Dimitrovej to miał być jeden z najszczęśliwszych dni w jej życiu. Okazał się jednak ostatni. Oboje byli z Bułgarii, ale on mieszkał Ibizie, gdzie pracował jako kelner. Zaprosił swoją dziewczynę do siebie w odwiedziny i by poszukać jej pracy na wyspie. Wcześniej znalazł romantyczne miejsce, w którym miał się oświadczyć.

Gdy klęknął i poprosił ją o rękę, ona podskoczyła ze szczęścia, jednak spadła tak niefortunnie, że osunęła się z 20-metrowej skarpy i runęła na kamienie.


Kiedy medycy dotarli na miejsce wypadku, Dimitrina jeszcze żyła. Zmarła po kilku minutach, mimo udzielanej pomocy. Przyczyną zgonu był zawał serca związany z obrażeniami wewnętrznymi po upadku. Rzecz działa się w okolicach kurortu Cala Tarida w zachodniej części Ibizy.

Nie wiadomo czy chłopakowi postawiono zarzuty…






Dodał(a): gianni Środa 04.02.2015