Pijany złodziej dał się złapać i mocno się wkurzył. Zdemolował zaplecze sklepu
"Na miejsce zostali skierowani policjanci Wydziału Sztab Komendy Miejskiej Policji w Krakowie pełniący w tym rejonie służbę patrolową. Mundurowi ustalili, że tego dnia ekspedientka zauważyła mężczyznę, który ukradł z półki alkohol oraz słodycze, po czym przeszedł linię kas, nie płacąc za towar" - podają przedstawiciele krakowskiej policji.
Pracownicy zaprowadzili złodzieja na zaplecze sklepu, wezwano również policję. Mężczyzna wpadł w szał i zaczął demolować pomieszczenie. Dodatkowo szarpał się z funkcjonariuszami i przeklinał, po czym odmawiał podania swoich danych osobowych.
Straty przez kradzież wyceniono na 60 zł. Gorzej z demolką - tam facet narozrabiał na tyle, że 8 tys. złotych poszło z dymem.
"Sprawcy za dokonane przestępstwa grozi do 5 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo 34-latek otrzymał 2 mandaty za odmowę podania danych osobowych i używanie słów wulgarnych w miejscu publicznym" - podsumowuje policja.