Kawa przyczyną lądowania awaryjnego

Lądowanie awaryjne może mieć wiele przyczyn: usterka maszyny, problem medyczny czy zderzenie z ptakami. Raczej nikt by się nie spodziewał, że powodem może być też rozlana kawa.
iStock-1174008683.jpg

Olbrzymi Airbus A330 lecący z Frankfurtu do meksykańskiego kurortu Cancun musiał awaryjnie lądować. Maszyna dotarła bezpiecznie na lotnisko zapasowe, a 337 pasażerów zamiast Morza Karaibskiego ujrzało irlandzkie miasto Shannon.

Taką decyzję piloci podjęli, po wylaniu kawy przez dowódcę, nadzorującego pracę drugiego pilota. Nie stanowiłoby to większego problemu, gdyby nie to, że gorąca ciecz wylała się na jeden z paneli kontrolnych, który po chwili zaczął się dymić. Lotnicy założyli maski tlenowe i bezpiecznie sprowadzili maszynę na ziemię.

Z nieoficjalnych wiadomości wynika, że chodzi o czarterowe linie Condor. AAIB, organizacja zajmująca się badaniem incydentów lotniczych, poinformowała, że  operator, którego dotyczył wypadek, po incydencie wprowadził obowiązkowe użycie plastikowych przykrywek do gorących napojów, ponieważ do tej pory nie było takiej praktyki. 

Obecnie większość linii funkcjonujących na polskim rynku nie stosuje takich rozwiązań.  Stewardessy mają jednak obowiązek podawania napojów za plecami załogi kokpitowej, tak aby moment przekazania naczynia nie miał miejsca nad przyrządami. 


Dodał(a): Adam Barabasz / fot. iStock Środa 18.09.2019