Jarosław Kaczyński tak śpieszył się na mszę z okazji kolejnej miesięcznicy, że znacznie przekroczył prędkość
Jarosław Kaczyński bardzo się spieszył na mszę świętą z okazji kolejnej miesięcznicy smoleńskiej. Wóz, w którym znajdował się polityk, mknął z prędkością 90 km/h przy ograniczeniu 50 km/h.
Sprawę opisali dziennikarze Super Expressu. Poprosili również o komentarz byłego rzecznika policji Mariusza Sokołowskiego: "Nie wiadomo, czy na ulice nie wyjedzie pojazd z budowy lub pracownik. Ponadto ludzie mogli się nie przyzwyczaić do zmiany organizacji ruchu, co może łatwo doprowadzić do nieszczęścia" – mówił.
Sprawdź także: Tusk vs. Górniak? Polityk prześmiewczo wypowiedział się o teoriach spiskowych wokalistki
Auto jechało z Żoliborza w kierunku kościoła na Krakowskim Przedmieściu. Odcinek, w którym przekroczyło prędkość, obecnie jest remontowany.
"Nadmierna prędkość zmniejsza czas reakcji kierowcy i zwiększa prawdopodobieństwo nieszczęścia. 'Kościelny rajd' prezesa powinien kosztować kierowcę limuzyny 800 zł i 6 pkt karnych" – dodał były rzecznik.
To nie pierwszy raz, gdy prezesowi za bardzo się "spieszy". Słyszeliśmy, że zebranie kilku punktów za takie występki może skutkować zamianą pojazdu na rower, ale takie zasady raczej Kaczyńskiego nie dotyczą.