Irvine Welsh: Szkocka proza życia

Mało jest osób, które nie widziały kultowego filmu „Trainspotting”, wszystko jednak zaczęło się od książki Irvine’a Welsha pod tym samym tytułem. Kto czytał ten wie, że to genialna proza, napisana przez wyjątkowego autora, którego kawał życia czuć w tej książce. Obecnie Irvine Welsh jest jednym z najbardziej znanych współczesnych pisarzy, ale zanim to się stało był narkomanem, punkiem, studentem, DJem i robotnikiem. Obecnie wraz ze swoją o 20 lat młodszą żoną mieszka w USA i zajmuje się oprócz pisania kolejnych książek także produkcją filmową.
zdjecie-autora617.png
CKM.PL: Soundtrack do obu części filmu Trainspotting jest genialny, a gdybyś miał sam ułożyć ścieżkę dźwiękową, to co byś zaproponował? Przy jakiej muzyce polecałbyś czytanie swoich książek?
Irvine Welsh: Użyłbym tych, które już się znalazły w filmie oraz tych, które są wspomniane w książce. Muzyka jest jednak odczuwana subiektywnie, więc zachęciłbym ludzi do poszukiwania i słuchania tego, co sprawia im przyjemność. Myślę, że Young Fathers współgrają świetnie z moimi książkami.

CKM.PL:Żyjemy w serialowych czasach, czy widzisz Trainspotting w takiej konwencji? 
Irvine Welsh: Tak , oczywiście. I nawet prowadzę w tej sprawie rozmowy.

CKM.PL: Na drugą część filmu czekaliśmy 21 lat, sądzisz że za kolejnych 21 lat Renton i spółka byliby w stanie wrócić do gry i zainteresować czytelników i widzów jakąś historią? 
Irvine Welsh: Myślę, że w trakcie kolejnych 21 lat znikną oni z powierzchni ziemi, zresztą tak jak ja. Jak mówił Lemmy „I don’t want to live forever”

CKM.PL: Sam przeniosłeś się do Stanów, czy przeprowadzka za ocean bohaterów Trainspotting zmieniłaby ich życie czy zmieniałaby USA?
Irvine Welsh: Zmieniłoby to ich życie tak, jak zmieniło moje. Stany to olbrzymia mieszanka kulturowa i byłoby strasznie trudno moim bohaterom wywrzeć na nią wpływ.

CKM.PL: A na Ciebie większy wpływ miały miejsca czy ludzie? Czujesz się szkockim pisarzem czy po prostu pisarzem i uważasz, że byłbyś również autorem, gdybyś urodził się i wychował na przykład w Miami?
Irvine Welsh: Trudno powiedzieć. Zawsze byłbym pisarzem, ale pisałbym inne rzeczy, jeśli wyrastałbym w innej kulturze i środowisku. Myślę o sobie głównie jako o pisarzu, ale oczywiście jestem też Szkotem. Teraz nawet czuję się o wiele bardziej Szkotem, niż gdy mieszkałem w ojczyźnie. 

CKM.PL: Aktorzy często są pytani o rolę, jaką chcieliby zagrać najbardziej, czy Ty jako reżyser miałbyś swoją wymarzoną książkę do ekranizacji? 
Irvine Welsh: Jest wiele wspaniałych książek, które chciałbym zekranizować. Jestem wielkim fanem amerykańskiego pisarza Rona Rasha i uwielbiam jego powieść „The Cove”. Byłby z tego niesamowity film.

CKM.PL: Internet może być jak narkotyk, młodzi ludzie są uzależnieni od social mediów, spędzają w nich więcej czasu niż w realnym życiu. Gdyby Facebook był w latach 70, to być może nie byłoby punka. Bardziej ekscytujące wydają Ci się czasy przed „byciem online”?
Irvine Welsh: Myślę, że Internet zniszczył kulturę, ale mimo wszystko ona się odradza, choć powoli.  Jest jeszcze za wcześnie, żeby było jak kiedyś, ale kultura znowu wyszła na ulice. Musimy znowu powoli się rozwijać - tak jak w przypadku Grime, którego istnienie nie byłoby możliwe 10 lat temu, a teraz jest.

CKM.PL: Utrzymujesz kontakty ze swoimi przyjaciółmi z młodości? Jak bardzo inspiruje Cię przeszłość a jak bardzo chwila obecna i nowo poznane osoby?
Irvine Welsh: Tak. Dwóch moich najlepszych przyjaciół znam od szóstego roku życia, innych z czasów szkoły. I oczywiście, że te stare przyjaźnie mnie inspirują ale nie tylko one. Szedłem sobie ostatnio Clark Street za dwójką świrusów, którzy głośno rozprawiali o jakichś totalnie niestworzonych rzeczach, a gdy zajrzałem w okno mijanej restauracji zobaczyłem szykowną kobietę pijącą wino o 11.30. Takie zdarzenia mnie inspirują. To jedna z takich sytuacji, które powinny Cię inspirowć.  Inspiracja nigdy nie powinna być problemem.

CKM.PL: Pamiętasz moment, kiedy wpadłeś na pomysł napisania książki Trainspotting – czy to był impuls czy proces, do którego dojrzewałeś?
Irvine Welsh: Nie. To był proces, ewolucja, jak właśnie sugerujesz.

CKM.PL: Film Trainspotting zwrócił moją uwagę na Pana pisarstwo, które uważam za doskonale brudne – kiedy możemy spodziewać się kolejnej powieści i czy ma Pan już na nią pomysł?
Irvine Welsh: Prawdopodobnie będzie to w przyszłym roku. Nie ma sensu jednak mówić w tej chwili o szczegółach, bo wszystko może się zmienić każdego dnia.


CKM jest patronem medialnym książek Irvine’a Welsha, które gorąco polecamy.
ksiazkiIW.png

Dodał(a): Ireneusz Różański / zdjęcia: prywatne archiwum Irwine'a Welsha Piątek 24.03.2017