Sexbomba z Florydy - Lauren Ashley Allan

Ona nie nosi ubrań tylko bikini. Przynajmniej tak twierdzi. Okazuje się niestety, że ubrania też nosi, na szczęście o wiele rzadziej od strojów kąpielowych, w których prezentuje się zjawiskowo.

To zdanie o bikini powiedziała sama zainteresowana, czyli Lauren Ashley Allan. To nasz ulubiony cytat ze wszystkich jej wypowiedzi. Ona natomiast lubi inny – „nie płacz za chłopakami. Porób kilka przysiadów, aby oni płakali marząc, żeby mogli ponownie dotknąć tego tyłka”. To jest chyba jej życiowe motto, bo co patrzymy na zdjęcia, w których eksponuje pupę płaczemy, że nie ma jej obok.

Sexbombą z pewnością uczyniły ją geny. Pochodzi z Florydy i wygląda dokładnie tak, jak zawsze wyobrażaliśmy sobie dziewczyny z tego cudownego stanu. Można pozazdrościć jej opalenizny, a także wytrwałości w kształtowaniu swojej sylwetki. Bo chociaż została obdarowana cudownym ciałem, to dba o nie codziennie ćwicząc na siłowni.

Sposób odżywania ma natomiast zbliżony do naszego. Jako ulubione danie wskazuje dwa. Sushi i pizzę, ponieważ sama nie może się zdecydować co woli bardziej. Jedno i drugie chętnie byśmy zjedli wprost z jej płaskiego brzuszka. Pozbawiona jest wad, chociaż pytana o nie wskazuje, że kiedyś przeszkadzał jej pieprzyk nad górną wargą. Uważamy go za bardzo seksowny.


Podniecają ją proste rzeczy jak bawienie się włosami, pupa do złapania, poczucie humoru, czy piękny uśmiech. Ta dwudziestojednolatka brzmi jak spełnienie męskich fantazji. A dodajmy do tego, że na swoim koncie na Instagramie uwielbia eksponować swoje wdzięki. I wygląda seksownie nawet mając na sobie coś więcej niż bikini.





Dodał(a): Paweł Zieleń / fot.:https://www.instagram.com/laurenashleyallan/ Piątek 20.01.2017