Jennifer Lee - mokra fitnesska
Niby mięśnie, niby talia, a jednak jak się patrzy na Jennifer Lee i tak pierwsze, co się rzuca w oczy to jej piękny, wielki biust...
Patrząc na jej biały t-shirt, pod który zapomniała włożyć stanika, jesteśmy skłonni pójść za morałem jaki z niego płynie. Któż by nie chciał całować takiego ciała? My na pewno! W końcu nie od dziś wiadomo, że jesteśmy miłośnikami kobiecego piękna i jędrnych, dużych piersi.