Posiłki Diablo dietetyczne

Krzysztof „Diablo” Włodarczyk zaprasza do swojej kuchni. Zjedz śniadanie czempiona , jego obiad i kolację
Diablo

Zawodowy bokser musi walczyć nie tylko z przeciwnikami na ringu, ale również z kulinarnymi pokusami. Zjedzenie zbyt obfitego posiłku może mieć bowiem dla zawodnika równie opłakane skutki, co knock–down. Specjalnie dla ciebie Krzysztof „Diablo” Włodarczyk, mistrz świata w boksie wagi junior–ciężkiej organizacji IBF, zdradza tajniki diety, która pozwala mu zachować sprężystość, siłę i dynamikę!

ŚNIADANIE
– W sztuce odżywiania ważna jest regularność, dlatego staram się jadać o określonych porach – tłumaczy „Diablo”.
– Pierwszy posiłek jem ok. 8.30 i są to musli z suszonymi owocami i jogurtem naturalnym. Do kompletu herbata lub średnio mocna kawa, która daje mi rozpęd na początek dnia.

OBIAD
– Po pierwszym treningu, czyli między 13.30 a 14.30, jem rybę gotowaną na parze, gotowane krewetki lub spaghetti al dente – zdradza mistrz.
– Lubię też spaghetti z mięsem, ale zwykle przyrządzam sobie sam makaron polany oliwą z oliwek. Między obiadem a kolacją pozwalam sobie na kanapkę z łososiem albo jakiś owoc, ale tylko dlatego, żeby przerwa pomiędzy posiłkami nie była zbyt duża.

KOLACJA
– Z treningu wracam późno – mówi Krzysztof. – Tak więc ostatni posiłek dnia musi być lekkostrawny i podany w niewielkiej ilości. Idealny jest chudy serek Wiejski albo porcja gotowanych na parze warzyw. Ewentualnie może być sałatka z tuńczyka z jajkiem, ale bez żółtka.

KULINARNY GRZECH
– Raz na jakiś czas, gdy nie trzymam reżimu treningowego, pozwalam sobie na mleczny batonik Kinder Bueno albo małą pizzę z warzywami. Czasami też zdarza mi się schabowy ze smażonymi ziemniakami, ale tylko na obiedzie u mamy, bo mamie się nie odmawia... – wyznaje skruszony „Diablo”.


Dodał(a): ckm Czwartek 29.09.2011