Masturbacja poprawia zdrowie
Przepis na długowieczność? Dobra dieta, regularne ćwiczenia i masturbacja. Właśnie udowodniono naukowo, że regularny samogwałt może znacząco wpłynąć na poprawę zdrowia.
Wiecie, że maj jest Międzynarodowym Miesiącem Masturbacji? Nie ma się więc co dziwić, że to właśnie w pierwszych dniach maja, na stronie European Urology opublikowano wyniki badań, które ostatecznie potwierdzają związek pomiędzy regularnym spuszczaniem z krzyża, a zmniejszonym ryzykiem zachorowania na raka prostaty.
Na temat związku jednego z drugim mówiono już nie raz w przeszłości. Te badania są jednak o tyle wyjątkowe, ze względu na długość ich prowadzenia, a także na liczebność „grupy kontrolnej”. Badano bowiem dokładnie 31 925 mężczyzn na przestrzeni niemal 20 lat.
Dlatego też nie słuchajcie tych, którzy mówią, że od masturbacji wyrastają włosy między palcami, a potem się ślepnie. TUTAJ są twarde, naukowe dowody, że regularny samogwałt wręcz poprawia jakość zdrowia.
I już nie chodzi tylko o to, że masturbacja jest przyjemna i pozwala zredukować stres. Wspomniane badania pokazały bowiem, że faceci około 20 roku życia pozbywający się zalegającego nasienia około 21 razy w miesiącu, zmniejszali o 19 proc. ryzyko zachorowania na raka prostaty w przyszłości.
Utrzymywanie wysokiej średniej masturbacyjnej wraz z wiekiem, sprawiało, że faceci koło czterdziestki, byli jeszcze mniej narażeni na nowotwór. Ryzyko zmniejszało się wówczas o 22 proc.
Naturalnie zwyczajny seks też się w to wlicza, chodzi po prostu o regularne pozbywanie się materiału genetycznego.
Dokładniej pokazuje to inna statystyka – spośród wszystkich badanych facetów, na raka prostaty zachorowało 3839, z czego aż 1041 stanowiło grupę, która masturbowała się (lub uprawiała seks) od 4 do 7 razy w miesiącu. Tych, którzy robili to ponad 21 raz, zachorowało raptem 290.
Dlatego też, panowie, śmiało, nie ograniczajcie się. Po prostu. Dla własnego zdrowia.