Jak mieć lepszy seks
Faceci uwielbiają współzawodnictwo. We wszystkim chcą być najszybsi. W pracy, uprawiając sport lub podczas prowadzenia samochodu. No cóż, trudno z tym walczyć, gdyż tak mężczyzn ukształtowała natura. Mają być zdobywcami, co z powolnością nijak się nie kojarzy. Ta sama natura nauczyła wielu z nich (niestety nie wszystkich), że w seksie nie chodzi o szybkość.
Niestety, nie wszyscy panowie o tym pamiętają lub są do tego zdolni. Wprawdzie nadal nie brak kobiet, które zadowoli kilkuminutowe bzykanko, są jednak i takie, które osiągają orgazm dopiero po kilkunastu lub kilkudziesięciu minutach! Sposobów na opóźnienie wytrysku jest wiele. Skuteczna bywa taktyka typu „stop–and–go” polegająca na tym, że facet, czując zbliżający się moment ejakulacji, zastyga na kilkadziesiąt sekund lub nieco dłużej w bezruchu. Tak samo powinna wówczas zachować się rozumiejąca go partnerka. Inna dobrze znana technika to tzw. gonitwa myśli. Polega ona na tym, że mężczyzna podczas stosunku myśli o wszystkim innym, tylko nie o swej partnerce. Ponoć wielu to pomaga, ale znam z doświadczenia też i takich, którzy zaczynają myśleć o gębie swego szefa lub racie kredytu mieszkaniowego we frankach szwajcarskich i dekoncentrują się tak bardzo, że w ogóle zanika u nich erekcja. Najlepszą metodą jest zatem po prostu szczera rozmowa z partnerką, a wręcz zalecana z lekarzem, który – oby szybko i sprawnie – pouczył, jak opóźnić wytrysk.
Artykuł pochodzi z magazynu CKM/06/2014