Moto
Czwartek 25.06.2020, Adam Barabasz / fot. Lamborghini
Lamborghini SCV12. Najmocniejsza fura z Sant'Agata
Lamborghini pochwaliło się detalami swojej ostatniej realizacji. 830 KM ma sprawić, że model SCV12 stanie się najmocniejszym w historii marki.
Włoska marka z Sant’Agata głosiła zakończenie testów nowego
supersamochodu. Choć ich wyniki wyglądają naprawdę obiecująco, to Lamborghini
SCV12 nie zobaczymy na ulicach. Powód? Wyłącznym przeznaczeniem samochodu
będzie tor.
Za prace nad nowym projektem odpowiada dział samochodów
wyścigowych Lamborghini Squadra Corse. Sercem pojazdu jest wolnossąca jednostka
V12 generująca wspomniane wcześniej 830 KM. Konstruktorzy twierdzą, że przy
większych prędkościach powietrze jest tłoczone do silnika przez specjalny wlot
umieszczony w dachu.
CZYTAJ TAKŻE: LAMBORGHINI DIABLO VT ZAMIAST PLAKATU. MUZEALNY EKSPONAT NA SPRZEDAŻ
Ma to zwiększać jego osiągi. Napęd przenoszony jest wyłącznie
na tylne koła. Lamborghini zdradziło również, że spojlery SCV12 zapewniają
większą siłę docisku, niż ta dostępna dla bolidów klasy GT3. Na pozostałe dane techniczne takie jak maksymalna prędkość czy przyśpieszenie trzeba jeszcze poczekać.
Biorąc pod uwagę, że przeznaczeniem samochodu nie będzie
poruszanie się po publicznych drogach, inżyrnierowie Lamborghini nie musieli
się troszczyć o tak przyziemne sprawy jak emisja spalin czy komfort użytkowania
i mogli całkowicie skupić się na osiągach samochodu m.in. poprzez ulepszanie
jego aerodynamiki.
Powstanie limitowana seria, nie zdradzono jednak, z ilu
egzemplarzy będzie się składała. Samochód nie trafi do regularnej sprzedaży,
jednak wierni klienci Lamborghini mogą liczyć na specjalne treningi jazdy z
udziałem Emanuele Pirro.