Moto
Środa 28.07.2021, Redakcja
Dlaczego kochamy polskie oldtimery, a Syrenę Sport najbardziej?
Jazda Syreną Sport po ulicach dawnej Warszawy była nieprawdopodobnym szpanem. Ten samochód po prostu nie miał sobie równych. Dzięki Stock Polska znów możemy ją podziwiać!
Styl retro wraca do łask i samochody nie są tu wyjątkiem. Coraz więcej z nas otwarcie przyznaje się, że serce bije nam właśnie do oldtimerów – również tych polskich. A może w szczególności do nich? Tę miłość musieliśmy odziedziczyć po naszych rodzicach i dziadkach – i jesteśmy z niej dumni. A jedną z największych naszych dum i miłości jest wspaniała, jedyna w swoim rodzaju Syrena Sport.
Z miłości do syrenki
Pierwsza Syrena Sport wyjechała z fabryki FSO w 1957 roku i była absolutnym ewenementem. Nigdy wcześniej i nigdy później w PRL-u nie powstało tak nowocześnie zaprojektowane auto. Niestety, właśnie ten nowoczesny i – jak sądziły ówczesne władze – zbytkowny jak na potrzeby narodu design spowodował, że już po trzech latach produkcji zniszczono wszystkie egzemplarze syrenki.
Fot. Agencja FORUM
Miłość do Syreny Sport w Polakach nie wygasła, choć
znalezienie choćby jednej części było praktycznie niemożliwe. Na szczęście w
2013 roku z inicjatywy marki Żołądkowa Gorzka grupa entuzjastów tego modelu przeszukała
państwowe i prywatne archiwa, aby odbudować syrenkę. I co? I udało się!
A teraz najlepsze: na warszawskim lotnisku im. Fryderyka Chopina na fanów motoryzacji i kultowej Syreny Sport czeka niesamowita okazja do tego, aby obejrzeć dokładnie z bliska replikę tego wspaniałego auta! W specjalnej strefie Żołądkowej Gorzkiej, która jest wszak równie ikonicznym alkoholem, silnie nawiązującym do dawnych lat, będzie stała jedna z dwóch replik syrenki, zbudowanych przez jej miłośników.
Warto dodać, że na polskich lotniskach będzie można też
kupić butelki Żołądkowej Gorzkiej z limitowanej edycji nawiązującej do
To co, do zobaczenia na lotnisku, a potem – toast za syrenkę!