Lifestyle

Poniedziałek 22.02.2021, Konrad Klimkiewicz

Właściciele restauracji: 'Nie będziemy obsługiwać polityków'

Branża gastronomiczna przeżywa ogromny kryzys. Wszystko przez trwającą pandemię i decyzje rządzących, które są bardzo krzywdzące dla właścicieli restauracji. Jeden z nich postanowił się zbuntować: 'Zobaczymy, jak będziecie nas traktować, gdy nie pozwolimy wam wejść do środka' – mówił. Zaraz za nim pojawiły się dziesiątki wspierających go głosów.

iStock-1253933765.jpg
Branża gastronomiczna we Włoszech przeżywa ogromny kryzys. Wielu przedsiębiorców zwyczajnie zbankrutowało, a ci, którym udało się przetrwać, notują strawy w wysokości nawet 90 proc. Latem co prawda przez moment obostrzenia zostały poluzowane, ale lokale nie zdołały odrobić strat ze względu na to, ze ruch turystyczny był minimalny. 

Sprawdź również: Narodowy bunt. Mają dosyć obostrzeń

Zamknięcie branży gastronomicznej nie przeszkadzało jednak więlu politykom, którzy organizowali sobie prywatne przyjęcia w restauracjach. Twierdzili oni, że w takiej sytuacji można "przymknąć oko" na obostrzenia, a lokale jeszcze na tym zarobią. 

Właściciel lokalu Trattoria Da Burde we Florencji postanowił jednak powiedzieć "dość" i sprzeciwić się rządzącym. Andrea Goi stwierdził: "Politycy często wybierali nasz lokal do organizowania spotkać wbrew obostrzeniom. Teraz jednak wydaje się, że dla świata politycznego stajemy się całkowicie bezużyteczni, i że można nas otwierać i zamykać z dnia na dzień. A więc jeśli o nas chodzi, politycy już nie będą się stołować. Ani na miejscu, ani na wynos". 

Zaraz za nim kolejne restauracje w mieście postanowiły wesprzeć protest i zadeklarować podobne działanie. Lokale spoza Florencji także zamierzają zbuntować się przeciwko władzy.  Zważywszy na obecną sytuację w Polsce, takie rozwiązanie mogłoby świetnie sprawdzić się w Polsce. Być może politycy zdecydowanie bardziej przychylnie patrzyliby na luzowanie obostrzeń w kwestii gastronomii.