Lifestyle
Środa 12.02.2020, Adam Barabasz / fot. iStock
Przerwę na papierosa trzeba odpracować. Jest wyrok
Palenie w pracy od dawna wzbudza kontrowersje. I nie chodzi wcale o zdrowie zaciągających się dymkiem, tylko o efektywność ich pracy. Bo wiadomo, że przerwa na papierosa, to czas wliczany do godzin pracy, w którym jednak nikt nie wykonuje powierzonych zadań. Teraz przyjrzał się temu sąd.
Choć Hiszpanie nie słyną z nadmiernej pracowitości, to właśnie madrycki sąd wydał wyrok nakazujący pracownikom odpracowanie czasu, który poświęcają na kawę i papierosy.
Sprawa toczyła się przed sądem od grudnia, a stronami w jej przebiegu była portugalska spółka paliwowa Galp i jej pracownicy, którzy grupowo sprzeciwili się zmianom dotyczącym swobodnego wychodzenia załogi z firmy i odbijaniu magnetycznych kart. Oburzonych pracowników reprezentowała konfederacja związków zawodowych.
Syndykat twierdził, że przerwy na kawę i papierosa powinny być traktowane jako nieodłączny element dnia pracy. I my to jak najbardziej szanujemy. Zawsze przecież znajdzie się jakaś chwila pomiędzy fajeczką a piątym espresso na odwalenie chały, którą oficjalnie nazywasz pracą. Sędzia nie był o tym przekonany i nie przyznał pracownikom racji.
W uzasadnieniu wyroku zaznaczył, że prowadzenie kart magnetycznych przez pracodawcę miało głównie na celu ograniczenie dostępu osobom postronnym do pomieszczeń spółki. Dodał również, że wydane orzeczenie daje władzom firmy swobodę w regulowaniu czasu przerw w pracy. A jeśli pracodawca uzna, że jest to konieczne, wszystkie nadprogramowe wolne minuty pracy trzeba będzie odpracować.
W Polsce zakaz palenia w pracy może być egzekwowany w ramach tzw. ustawy antynikotynowej. W praktyce oznacza to, że pracodawca nie ma obowiązku organizowania palarni dla pracowników, a osoby palące w miejscach publicznych, które są objęte zakazem mogą zostać ukarane grzywną w wysokości 500 złotych. Karę może nałożyć jedynie straż gminna lub policja.
ZOBACZ GALERIĘ: DZIEWICA MOBILNA I INNE. ZAGRANICZNE MARKI PO POLSKU