Lifestyle

Wtorek 19.01.2021, Konrad Klimkiewicz

Posiadanie marihuany będzie legalne? Politycy pracują nad projektem

Parlamentarny Zespół ds. Legalizacji Marihuany w 2021 r. Planuje przedstawić przełomowe projekty. Podzielił się on na trzy grupy, które pracują nad regulacjami odnośnie dekryminalizacji posiadania marihuany. Jeszcze w tym roku chcą przekonać Rząd do możliwości uprawiania i przechowywania niewielkich ilości zioła na własny użytek.

iStock-1126458271.jpg
Poszczególne grupy są odpowiedzialne za pracę nad dekryminalizacją posiadania marihuany do celów rekreacyjnych, przepisami dotyczącymi konopi siewnych oraz marihuany medycznej. Projekty mają być gotowe i złożone już 20 kwietnia. Właśnie trwają konsultacje na temat dokładnych założeń, jakie powinny zostać przedstawione i rozmowy z ekspertami i organizacjami społecznymi. Potrwają one do 12 lutego.

Sprawdź również: Marihuana już nie jest aż tak niebezpiecznym narkotykiem. ONZ przyjęło ustawę

Na ich podstawie Zespół ds. Legalizacji Marihuany stworzy odpowiednie elementy projektu, które zostają przestawione przed Rządem. Na chwilę obecną wiadomo, że w projekcie punktem wyjścia jest uprawa czterech krzaków marihuany i posiadanie 5 gramów suszu na własny użytek. 

"To jest nasz punkt wyjścia. W kraju, w którym od wielu lat zakazane jest posiadanie choćby minimalnych ilości, i ludzie idą za jointa do więzienia, potrzebna jest merytoryczna, spokojna dyskusja" – mówiła w rozmowie z PAP szefowa Parlamentarnego Zespołu ds. Legalizacji Marihuany Beata Maciejewska z Lewicy. 

Posłanka Urszula Zielińska zaproponowała z kolei, aby dopuszczalna zawartość THC – substancji psychoaktywnej zawartej w konopiach – została zwiększona do 0,3 proc. Obecnie w naszym kraju stężenie to nie może przekroczyć 0,2 proc, mimo tego, że zgodnie z decyzją Parlamentu Europejskiego z października 2020 r. Dopuszczalna zawartość powinna wynosić, zgodnie z propozycją Urszuli Zielińskiej, 0.3 proc.

Hodowca nie musiałby starać się o żadną zgodę, gdyby posiadał niewielkie ilości marihuany w swojej uprawie. Miałby za to obowiązek poinformowania państwa o takiej działalności. Wtedy byłoby to zapewne równoznaczne z kontrolami ze strony funkcjonariuszy. 

Z racji tego, że np. w Amsterdamie Burmistrz miasta planuje zakazanie sprzedaży narkotyku dla turystów, będziemy musieli postarać się o możliwość zapalenia jointa na własnym podwórku.