Lifestyle
Piątek 09.10.2015, Paweł Jaśkowski
Piwo z helem
Piwo w połączeniu z helem to absolutny hit, który mógłby ustanowić nowe standardy rozrywki, rozweselić naród i przede wszystkim – przedłużyć życie spożywających i osób w ich otoczeniu.
Alex i Ralf z jutubowego kanału Die BierProbierer mają jedną z najlepszych fuch na świecie. Piją piwo i je oceniają. Oczywiście możesz robić to samo i nie zazdrościć im. Ani nam, bo pisząc „jedną z najlepszych”, wzięliśmy pod uwagę naszą robotę i na pierwszy rzut oka widać, że my nie mamy aż tak wąskiej specjalizacji.
W każdym razie chłopaki postanowili przetestować jedno z najciekawszych piw na rynku – HeliYum. Czyli piwo nasycone helem! Każdy łyk powoduje, że mówisz głosem „wiewiórki”. I teraz nawet teoretycznie najśmieszniejszy dowcip świata, który – jak się okazuje – Polaków niespecjalnie śmieszy, robi się najlepszym rozweselaczem. Ba! Nawet stenogramy z posiedzeń Sejmu bawią bardziej niż skecze Monty Pythona.
Jak zapewne się domyśliliście lub wywnioskowaliście z synchronizacji mowy testerów, piwo z helem to żart primaaprilisowy. I to nawet nie oryginalny, bo browar, który rzekomo testują, pojawił się w takich samych okolicznościach, ale rok wcześniej. Pomysłodawcą był browar Samuel Adams.
I pewnie zastanawiasz się kto w końcu zrobi takie piwo? Nikt. Hel jest zbyt słabo rozpuszczalny w cieczach (ponad 100 razy słabiej niż dwutlenek węgla). Dlatego od razu wypływałby do góry, natychmiastowo opuszczając browar. Gdybyś chciał otworzyć puszkę lub butelkę z takim wynalazkiem, Hel uszedłby od razu po rozszczelnieniu pojemnika.
Nie pozostaje Ci więc nic innego jak zajrzeć do naszych „Niezbędników barowych” i błysnąć paroma faktami przed kolegami w barze. Wszystkie są prawdziwe, publikowane poza Prima Aprilis.
Dyskutuj z autorem na Twitterze