Lifestyle
Wtorek 29.09.2015, Bartosz Joda
Marihuana z nieba
Ważąca 12 kg paczka z marihuaną spadła z nieba, przebiła wiatę garażową i zatrzymała się na znajdującej się w środku budzie owczarka niemieckiego. Podobno pies nie zamawiał narkotyków. Mamy więc dowód na to, że cuda się zdarzają!
Maya Donnelly obudziła się rano, kiedy usłyszała huk przypominający grzmot. Uznała jednak, że najzwyczajniej w świecie zebrało się na burzę i poszła dalej spać. Kiedy później wyszła z domu, spostrzegła dopiero, że wiata garażowa jest przedziurawiona, a dookoła niej leżą kawałki drewna. To zaprowadziło ją do środka, gdzie odkryła szczelnie owiniętą w czarny plastik 12-kilogramową paczkę z marihuaną o wartości blisko 40-stu tysięcy złotych. Tajemnicza "przesyłka" z nieba spadła wprost na znajdującą się w środku budę psa, ale nie potwierdzono informacji, jakoby to owczarek niemiecki odpowiedzialny był za osobliwe zamówienie.
Jako że dom pani Donnelly znajduje się w Nogales przy granicy Stanów Zjednoczonych i Meksyku, policja nie ma wątpliwości, że pakunek pochodzi z przemytu. Najprawdopodobniej był on jedynie częścią większego załadunku, który szmuglowano drogą lotniczą (np. bezzałogowym dronem).
Szef policji w Nogales, Derek Arnson przyznał, że choć nocne szmuglowanie narkotyków dronami i małymi samolotami jest ostatnio całkiem popularną metodą, to zdecydowanie pierwszy raz w czasie jego trzyletniej kadencji, kiedy widzi ładunek narkotyków spadający z nieba i powodujący zniszczenia.
Niestety koszt naprawy garażu (jakieś 2 tysiące złotych) będą musieli pokryć właściciele domu. Psu trafi się przy okazji także nowa buda.
źródło: theguardian.com