Lifestyle

Wtorek 13.09.2011, ckm

Garkuchnia: Kiełbasiana torpeda

10 000 kalorii — tyle zyskasz, pożerając tę straszną kryzysową „kiełbasę” zwaną Bekonową Eksplozją

bekon
Nadchodzi! Straszliwa, naładowana cholesterolem kaloryczna bomba. Bekonowa Eksplozja, po której zajęczy twój żołądek, stęknie trzustka, a pęcherzyk żółciowy już nic nie powie, bo go kompletnie zatka. To danie zawiera 10 tysięcy kalorii, co pokrywa trzydniowe zapotrzebowanie energetyczne dorosłego faceta. Zjesz raz i przez następne parę dni nie będziesz musiał nic wkładać do ust. W dobie kryzysu to idealne rozwiązanie. Kiełbasiana torpeda stała się więc kultowa! W sieci jest 360 tys. stron jej poświęconych. Artykuły o Bekonowej Eksplozji pojawiły się nawet w opiniotwórczej niemieckiej „Süddeutsche Zeitung” oraz w poczytnym amerykańskim „New York Times”! Nie przejdziemy obojętnie obok tego zjawiska. Poniżej instrukcja przygotowania „wunderwurstu”.

SKŁADNIKI
- kilogram boczku
- pęto kiełbasy
- cebula
- przyprawy
- olej do smażenia


Połowę boczku pokrój w plasterki, a następnie ułóż je w plecionkę.
Przygotuj garść swoich ulubionych przypraw. My polecamy kminek, cynamon, anyż, pieprz i sól.
Przyprawy zgnieć, dokładnie wymieszaj i starannie posyp nimi plecionkę z boczku.
Pozostałe kawałki boczku, kiełbasę oraz cebulę pokrój w kostkę i usmaż w głębokim tłuszczu.
Usmażone kawałki boczku i wędliny równomiernie rozłóż na posypanej przyprawami plecionce.
Całość ciasno zwiń w rulon. W ten sposób uzyskasz pożądany kształt torpedy.
Kiełbasiane monstrum polej ulubionym sosem i włóż do piekarnika rozgrzanego do 220° C.
Po 40 minutach twoja kiełbasiana godzilla jest gotowa. Jedz, pij i popuszczaj pasa!