Lifestyle
Niedziela 23.08.2015, CKM.PL/mat. prasowe
Jak wykorzystać podświadomość podczas uwodzenia?
Relacje międzyludzkie to bardzo skomplikowana sfera codziennej aktywności społeczeństwa, niezależnie jaki kraj mamy na myśli. Różnimy się cechami osobowości, temperamentem, a nawet coraz częściej poglądami na rzeczy i sprawy zdawać by się mogło już dawno unormowane i wykluczające powód do szerszej dyskusji.
Relacje międzyludzkie to bardzo
skomplikowana sfera codziennej aktywności społeczeństwa, niezależnie jaki kraj
mamy na myśli. Różnimy się cechami osobowości, temperamentem, a nawet coraz
częściej poglądami na rzeczy i sprawy zdawać by się mogło już dawno unormowane
i wykluczające powód do szerszej dyskusji. Zwłaszcza relacje damsko-męskie
zdają się szczególnie frapować ziemskich myślicieli w osobie psychologów,
seksuologów itp. Jedni pragną z nich uczynić rodzaj gry, w której panują
określone zasady, zapominając że uczucia poddane procesowi racjonalizacji nigdy
nie będą w pełni zdefiniowane. Zawsze pozostanie tu gdzieś sfera indywidualnych
reakcji i schematy radzenia sobie z nimi. W ostatnim czasie popularne stało się
także porównanie rozmowy z kobietą do stąpania po polu minowym, z którego
mężczyzna stara się wyjść z jak najmniejszymi obrażeniami. Zdaje się więc, że
każdy z nas potrzebuje jedynie instrukcji obsługi drugiego człowieka – spisu
mechanicznych czynności, które będą w stanie wywołać konkretny efekt. A może
wystarczy pozostać sobą? Może rola, którą odgrywamy w teatrze zwanym życiem
jest tym czego nam brak, a czego nie jesteśmy w stanie dostrzec pod całą tą
otoczką udawania, bo to zbyt oczywiste?
Co mówi nam
biologia?
Wcale nie musisz się zmieniać!
Zastanówmy się chwile nad tym w jaki sposób dokonujemy oceny innych ludzi. Sceptyk powie, że spłycamy wszystko jedynie do wyglądu, optymista zakrzyknie, że liczy się wnętrze odkrywane przy bliższym poznaniu, a pragmatyk stwierdzi, że to zasługa feromonów. Gdzie leży prawda? W wyglądzie? To skąd te wpisy na forach internetowych próbujące zrozumieć fakt, że „super laska” umawia się z mało atrakcyjnym facetem. Liczy się wnętrze? Spotykając kogoś po raz pierwszy możemy powiedzieć tyle o jego wnętrzu, co niemowlak o fizyce kwantowej. Feromony? I tutaj argumenty przeciw tezie zaczynają słabnąć, by po chwili ulec całkowitej destrukcji. To jedyne logiczne wytłumaczenie, dlaczego kiedy spotykamy kogoś nowego już na wstępie odczuwamy sympatię bądź antypatię względem takiego człowieka. To znowu nasza freudowska podświadomość (oraz kilka sprytnych reakcji chemicznych w mózgu) daje nam znać poprzez uczucia, że interakcja z daną osobą może okazać się dla nas bardzo przyjemna. Czy to stąd wzięło się powiedzenie „miłość jest w powietrzu”? Bardzo możliwe. Podświadomość jest wrażliwa na udawanie, więc lepiej skupić się na byciu sobą. To o wiele bardziej wartościowy scenariusz.
Krótko na temat
feromonów
Jak wytworzyć uczucie sympatii lub zainteresowania? Czy we
współczesnym laboratorium można wydestylować miłość? I tak, i nie. Uczucia nie
mają materialnej formy. Są one zbyt efemeryczne. To tylko nazwy tego co
podpowiada nam nasze ciało (kolejna próba uporządkowania własnego świata).
Znamy jednak mechanizmy, w jaki sposób są one wywoływane. Kluczem są tu
feromony. Wydzielane przez ludzkie ciało (dziś już w o wiele mniejszej dawce
niż kiedyś) niosą w sobie informacje o człowieku, które je wysłał. Mają wiele
rodzajów i zależnie od nich sygnalizują różne rzeczy (strach, podniecenie,
dominację, pewność siebie itd.) - zupełnie jak w świecie zwierząt. Na potrzeby
tego artykułu powinniśmy zapamiętać jedynie, że niektóre z nich odpowiadają za
naszą atrakcyjność. Wdychane przez drugą osobę stymulują część naszego mózgu
odpowiedzialną za przyjemność, dzięki czemu nawet najbardziej racjonalny
człowiek jest zmuszony im ulec. Zarówno kobieta, jak i mężczyzna wydziela inny
zestaw feromonów, jednak z uwagi na coraz większą popularność sieciowego
zawierania znajomości, nasze ciało zbyt przyzwyczaiło się do braku osobistego
kontaktu z drugim człowiekiem i podjęło decyzję o zaprzestaniu lub ograniczeniu
produkcji tych „pierwiastków atrakcyjności”. Cóż więc było czynić? Zamiast
destylować miłość stworzono feromony syntetyczne – na wzór i podobieństwo
naszych naturalnych i utraconych z postępem cywilizacyjnym „chemicznych
wizytówek predyspozycji do bycia wartościowym partnerem/partnerką”.
Szczypta magii...
Już kiedyś nas zapewniano, że jeśli kupimy pewien produkt to nawet
anioły będą zmuszone ulec naszemu nieodpartemu czarowi. Reklama była tam tak
świetnie skonstruowana, że wielu z nas naprawdę uwierzyło w to co obiecywała
(no może poza wywołaniem pożądania u istot nadprzyrodzonych). Z feromonami jest
trochę inaczej. Oczywiście można uznać je za jeden z rodzajów magii, no bo kto
potrafi tak do końca zdefiniować i wyjaśnić uczucia? Łatwiej jest jednak
sprowadzić to zagadnienie do terminologii z dziedziny biologii człowieka.
Feromony w swojej czystej postaci są całkowicie bezwonne, dlatego też kiedy
oddziałują na drugą osobę odbiera ona swoją reakcję, jako naturalną i
absolutnie niewymuszoną. Działanie to można jednak wzmocnić. Jak? Przy pomocy odpowiedniego
zapachu. Kupując feromony musimy dokonać wyboru, pomiędzy wersją bezzapachową
(która można zmieszać z własnymi perfumami) oraz produktem perfumowanym, który
zawiera odpowiednie stężenie feromonów oraz starannie dobrany zapach
podkreślający, w sposób niemal uniwersalny, walory właściwe dla wybranej płci.
Jednym z takich produktów jest marka PASSION, wyprodukowana jedynie dla sklepu internetowego Świat Doznań. Oferta ta zawiera dwa produkty dedykowane dla mężczyzn (PASSION FOR HIM) oraz dla kobiet (PASSION FOR HER). Z racji tego, że ich użycie jest dziecinnie proste coraz więcej osób wybiera ten rodzaj feromonów, co potwierdzają znalezione przez nas opinie w Sieci (w tym także kilka recenzji na niezależnych blogach). Może warto więc zastanowić się, czy nie sprawić sobie takiego prezentu przy najbliższej okazji, zwłaszcza że produkty te posiadają nad wyraz intrygujące zapachy, a człowiek lubi przecież odkrywać tajemnice. Okazuje się też, że zabawa z feromonami może służyć nie tylko uwodzeniu, ale również pomóc na nowo odbudować żar namiętności (ach te literackie sformułowania) w związkach dotkniętych rutyną lub najzwyczajniej dodać nam pewności siebie w kontaktach biznesowych. „Nie musisz się zmieniać – to spojrzenie ludzi, których spotkasz na swoje drodze, się zmieni!".