Lifestyle
Środa 11.05.2022, Konrad Klimkiewicz / facebook.com
Chcesz zniszczone, obdarte trampki? 8 tys. złotych i są twoje
Popularne 'adidasy' za 200–300 zł? Komu to potrzebne. Lepiej wyłożyć dwie średnie krajowe na buty, które wyglądają, jakby projektant całe młodzieńcze lata biegał w nich po lesie. Wiele w życiu widzieliśmy, ale to zdecydowanie nas przerasta.
Buty wyglądają, jakby naprawdę nie nadawały się do noszenia. Zamiast do kosza, trafią jednak na półki luksusowych butików. Model "Full destroyed" ma sprawić, że marka "odważnie i przełomowo" wywraca pojęcie luksusu do góry nogami.
Balenciaga w oficjalnym komunikacie prasowym tłumaczy swój projekt następująco: 'martwe portrety wyjątkowo brudnych butów przedstawiają ich przeznaczenie, czyli noszenie przez całe życie'.
O butach na łamach portalu wirtualnemedia.pl wypowiedział się ekspert modowy Michał Zaczyński. "Jedni uważają, że projektant (Demna Gvasalia) wyśmiewa klientów, którzy zapłacą każdą cenę, by mieć brzydki przedmiot, o którym jest głośno, i że to niemal prowokacja intelektualna. Inni – że cwany biznes".
Są też tacy, którzy uważają przedstawicieli Balenciagi za geniuszy marketingu, którzy idealnie potrafią dopasować się do obecnych trendów, balansując na granicy dobrego smaku.
Może i jesteśmy staromodni, ale jednak wolimy kupić buty, które będą służyć nam przez lata, a nie takie, które wyglądają, jakbyśmy zapomnieli o nie dbać przez całe życie.