Active
Wtorek 09.08.2016, Michał Jośko/ fot.: Facebook.com/marcin.tybura.7
Pogawędka z Marcinem Tyburą, polskim gwiazdorem MMA
Jak nasz sportowiec wspomina piorunująco efektowne i efektywne kopnięcie, które wykonał podczas niedawnej gali UFC Fight Night 92 w amerykańskim Salt Lake City? Przeczytaj rozmowę z tym wielkim zawodnikiem
CKM: Swą drugą walkę w UFC wygrałeś w dosłownie powalającym stylu, nokautując Viktora Pestę wysokim kopnięciem. Ostatnio polubiłeś tę technikę – zamierzasz być drugim Mirko Cro Copem?
M. T.: Powiem ci w tajemnicy, że wbrew pozorom jestem bardzo słabo rozciągniętym zawodnikiem. Ale ostatnimi czasy, pod okiem Katarzyny Złotkowskiej, zacząłem uprawiać jogę. A więc chyba te zajęcia są dobre.
Zobacz TEN nokaut:
M. T.: O tym bonusie pieniężnym dowiedziałem się, gdy praktycznie szedłem już spać, więc nie miał wpływu na opijanie walki. Rzeczywiście, było trochę świętowania, bo w USA towarzyszyła mi fajna ekipa z Polski i miałem z kim cieszyć się z wygranej. Ale podkreślmy, że nie było porządnego picia: piwo – jak najbardziej – ale tylko jedno, bo jestem na diecie bezglutenowej.
M. T.: Rzeczywiście, to dowody, że mamy ogromny potencjał do tego, aby stać się wielką światową potęgą w MMA. Trzeba tylko trochę czasu, bo to młody sport w naszym kraju i musimy jeszcze sporo nadgonić. Ale coraz większe sukcesy pokazują, że szybko zmierzamy w dobrym kierunku.