Active
Piątek 31.03.2017, CKM
Mechanika futbolu
Myślisz, że skoro nałogowo oglądasz transmisje meczów piłki nożnej, to wiesz wszystko o futbolu i mechanizmach, które nim rządzą? Przekonaj się, jak często to, co wydaje ci się że widzisz, odbiega od prawdy.
Krótki słupek
Kilka lat temu dział analiz klubu Manchester City przeprowadził badania dotyczące rzutów rożnych. Obejrzeli ponad 400 „rogów” i doszli do następującego wniosku: najbardziej niebezpieczne jest zagranie na krótki słupek. Przedstawili wyniki badań ówczesnemu menedżerowi klubu, Roberto Manciniemu, który, podobnie jak większość innych menedżerów, był wcześniej zawodnikiem.
Mancini wysłuchał analityków. Następnie powiedział: „Grałem przez wiele lat i wiem, że lepsze są zagrania na długi słupek”. Mylił się, a my wiemy, dlaczego: po zagraniach na długi słupek padają czasami piękne bramki (piłka wzbija się w powietrze, a zawodnik potężnym uderzeniem głowy posyła ją w siatkę), które na długo pozostają ludziom w pamięci. O chaotycznych bramkach, zdobytych po zagraniach na krótki słupek, nikt raczej nie pamięta.
Ta historia pokazuje, w jakim miejscu znajduje się dziś piłka nożna. Z jednej strony, liczby odgrywają w sporcie coraz większą rolę. Z drugiej strony statystykę w futbolu wielu wciąż traktuje podejrzliwie, widząc w niej zagrożenie, a nie pomocne narzędzie.
Błędy transferowe
W 2013 roku europejskie kluby zapłaciły sobie nawzajem łącznie nieco ponad 3,5 mld funtów w ramach opłat transferowych. Niestety, większość tych pieniędzy została zmarnowana. Najgorszym momentem na zakup piłkarza jest lato po zakończonym wielkim turnieju. Każdy widział, jak dobrze wypadł taki zawodnik, a piłkarz jest z reguły zmęczony i zadowolony z powodu sukcesów.
Po odejściu z Manchesteru Ferguson przyznał: „Zawsze ostrożnie podchodziłem do kupowania zawodników po ich występach w turniejach. Zrobiłem tak po mistrzostwach Europy w 1996 r. i ściągnąłem Jordiego Cruyffa i Karela Poborskiego. Obaj świetnie zaprezentowali się na turnieju, ale latem nie widziałem u nich podobnej skuteczności. Nie byli złymi zawodnikami, ale czasami piłkarze się motywują i przygotowują do mistrzostw świata albo Europy, a później trochę schodzi z nich powietrze”.
Ponadto, sprowadzając zawodnika po udanym turnieju, oceniasz jego grę na podstawie niewielkiej liczby spotkań. Weźmy np. decyzję Arsenalu, który w lipcu 1992 roku kupił duńskiego środkowego pomocnika Johna Jensena.
W poprzednim miesiącu w finałowym meczu mistrzostw Europy z Niemcami Jensen zdobył wspaniałą bramkę z dystansu. George Graham, ówczesny menedżer Arsenalu, oświadczył, że Jensen to bramkostrzelny środkowy pomocnik. Rzeczywistość wyglądała zupełnie inaczej. Gol w meczu z Niemcami był jednorazowym wyczynem Jensena. Piłkarz ten całe lata grał później dla Arsenalu, nie zdobywając ani jednej bramki.
Z czasem ten brak skuteczności zrobił z niego postać kultową – za każdym razem, kiedy Jensen dostawał podanie, nawet we własnym polu karnym, rozbawieni kibice na stadionie w Highbury krzyczeli: „Strzelaj!”. Kiedy w 1996 roku odchodził z Arsenalu, miał na koncie jedną bramkę zdobytą w ciągu czterech lat. (Fani Arsenalu drukowali sobie na koszulkach napisy: „Byłem tam, gdy John Jensen strzelił gola”).
Błędem Grahama było prognozowanie skuteczności piłkarza na podstawie jednego słynnego strzału. To przykład tak zwanej „heurystyki dostępności”: im silniej dana informacja zapada w pamięć, tym większy wpływ wywiera na nasze decyzje, nawet jeśli sama w sobie jest nieistotna.
To tylko fragment artykułu. Całość przeczytasz w nowym, odmienionym, mającym aż 138 stron numerze CKM (w kioskach tylko do 6 kwietnia)!
Kup CKM przez internet: czy zamówisz jeden numer czy prenumeratę – wysyłka gratis! Kliknij tutaj.