Lifestyle
Czwartek 04.08.2011, ach
Król chodnika
Muzyka wyszła na ulice
Ameryka to kraj wolności. Tam wolno ci nosić broń albo założyć własny kościół. A także stanąć na chodniku z magnetofonem, ustawić gałkę głośności w pozycji „max” i terroryzować okolicę dźwiękiem. To była ulubiona rozrywka nastolatków na początku lat 80., gdy rodził się hip hop. Wszystko za sprawą boomboksa, zwanego też ghettoblasterem. Boombox to po prostu przenośny magnetofon, dzięki któremu muzyka rozbrzmiewa na ulicy . Jednak w ojczyźnie krążowników szos boomboksy musiały być
ogromne. Niektóre miały wbudowany gramofon, subwoofer albo trzy odtwarzacze kaset. Ważyły kilkanaście kilogramów, a kosztowały nawet półtora tysiąca dolarów. W połowie lat 80. wyparły je mniejsze, bardziej ekonomiczne wersje. Jednak kilka modeli przeszło do historii kultury. Wśród nich Panasonic RX7700 — legendarny król chodnika.