Lifestyle

Środa 22.08.2012, Matz

Jak działa licznik Geigera

Wstań, unieś głowę, sprawdź, czy już nad tobą nie fruną chmury atomowe

licznik geigera.jpg
Fan page napromieniowany humorem

Straszliwe trzęsienie ziemi oraz następujące po nim tsunami, które w marcu 2011 roku nawiedziły Japonię, spowodowały nie tylko tysiące ofiar i miliardy dolarów strat materialnych. Bodaj jeszcze groźniejsza w skutkach okazała się awaria elektrowni atomowej Fukushima, po której polskie brukowce i dzienniki TV od razu zobaczyły sunącą z Japonii nad Wisłę wielką zabójczą promieniotwórczą chmurę. Czy naprawdę już czas rzucić wszystko i uciekać do Gabonu? Weź do ręki licznik Geigera i sprawdź to sam.

Na zdjęciu powyżej widzisz klasyczny licznik Geigera amerykańskiej firmy Victoreen z lat 60. XX wieku. W jego środku powinien się znajdować wypełniony gazem szklany cylinder z metalową rurą (katodą) i cienkim drutem (anod ą) podłączonymi do prądu. Pod napięciem napromieniowane powietrze spowoduje wy ładowania elektryczne, które da się obliczyć i zmierzyć.

1. Na tym wskaźniku odczytasz  poziom promieniowania w rentgenach na godzinę (r/h).
2. Czujnik badania promieniowania znajduje się na spodzie urządzenia. Przysuń je na kilka centymetrów do siebie i trzymaj kciuki.

3. Tym prze łącznikiem zmieniasz zakres pomiarów wskaźnika, od 0,1 rentgena (niczym się nie przejmuj) do 500 rentgenów (pisz testament, i to szybciutko).
4. Gdy ustawisz przełącznik na „off”, promieniowanie nie zniknie, ale licznik ucichnie i ty się uspokoisz.
5. Przyciskiem sprawdzania zera resetujesz urządzenie. Użyj go, gdy wskaźnik pokaże jakąś  podejrzaną wartość. Może to pomyłka?

Podczas awarii w Czarnobylu (1986 r.) promieniowanie momentami sięgało 20 000 r/h. W czasie katastrofy elektrowni Fukushima (2011 r.) w krytycznym momencie promieniowanie dotarło do 100 r/h.