Lifestyle

Środa 01.09.2021, Konrad Klimkiewicz

'Bezpłatne urlopy' dla niezaszczepionych. Mogą wejść jeszcze tej jesieni

Wiele wskazuje na to, że niedługo możemy spodziewać się nowelizacji przepisów Ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem koronawirusa, innych chorób zakaźnych i wywołanych przez nie sytuacji kryzysowych. W związku z tym pracownicy będą mogli zostać wysłani na 'bezpłatne urlopy'.

face-mask-4986596_1280.jpg
Taką nowelizację wpisano do wykazu prac legislacyjnych rządu. Według nowego zapisu pracodawca będzie mógł sprawdzić, czy osoby zatrudnione w jego firmie są zaszczepione. Jeśli nie będą, szefowi będzie przysługiwało prawo do odesłania pracownika poza jego miejsce pracy. Oczywiście taka opcja będzie na niekorzyść oddelegowanego.

Sprawdź także: Rozdają szczepionki na Facebooku. Wystarczy napisać

Nie wiadomo, na ile dokładnie pracodawca będzie mógł "wysłać pracownika do domu". Niewątpliwie będzie mu przysługiwało prawo przydzielenia "bezpłatnego urlopu" pracownikowi. 

"Proponuje się, aby w przypadku osoby, która przekazała informację o braku zaszczepienia przeciwko COVID-19 lub nieprzebyciu infekcji wirusa SARS-CoV-2 potwierdzonej wynikiem testu diagnostycznego w kierunku SARS-CoV-2 lub posiadania ważnego pozytywnego wyniku testu diagnostycznego w kierunku SARS-CoV-2, pracodawca mógł delegować tę osobę do pracy poza jej stałe miejsce pracy lub do innego rodzaju pracy, z wynagrodzeniem odpowiadającym rodzajowi pracy albo skierować na urlop bezpłatny" - możemy przeczytać w projekcie ustawy.

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z założeniami rządzących, weryfikacja zaszczepienia przez pracodawcę może wejść w życie jeszcze tej jesieni. Projekt spotkał się z krytyką ze strony Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych. Uważają, że daje to zbyt szerokie pole do władzy pracodawcą i swobodne wprowadzanie zmian bez ingerencji pracowników. 

Rząd na wszelkie sposoby próbuje "zachęcić" nas do szczepień. Może opcja z płaceniem ogromnych sum celebrytom okazała się fiaskiem (kto by się spodziewał) i teraz politycy próbują uderzyć z innej strony.