zawody

międzynarodowe zawody w przeklinaniu. Trzech finalistów: Amerykanin, Rosjanin, Polak. 
Finalistów usadzono w szczelnie zamkniętych kabinach, żeby nie mogli się podsłuchiwać i podpatrywać. 
Komisja dała znak. Pierwszy wystartował Amerykanin: 
- Fak, mada faka, fak jo self ... itp., itd... I tak przez około 5 minut. 
Drugi Rosjanin: 
- Job twoju mać, bladź, chuj wam w żopu... itp. itd.. 
Po dziesięciu minutach ostrych słów przyszła kolej na Polaka. 
Lekki rumor w kabince i leci wiązanka: 
- O żesz ty w mordę pierdolona mać, w dupę ruchana kozia dupo, pierdole cię i twoja matkę też... itp. itd. 
Polak nadaje tak ok. godziny. Nagle wystawia głowę z kabinki i mówi: 
- Dobra, mogę zaczynać. 
Komisja na to: 
- Zaczynać!? A co to było przez ostatnią godzinę?! 
- To? Nic. Sznurówka mi się rozwiązała, ciasno w tej kabinie jak chuj i nie mogłem kurwy zawiązać... 

Ocena:
Dodał: antonmed w dniu 2015-12-07
mailto PDF

Znasz lepsze kawały?

Dodaj dowcip