w cyrku

mrożący krew numer w żyłach. Treser wkłada w paszcze krokodyla swojego penisa i każe cyrkowemu atlecie łoić gadzinę po łbie młotem
- pierwsze łup, krokodyl nie zacisnął szczęki, sytuacja powtórzyła się trzykrotnie i treser wyjął swojego penisa w nienaruszonym stanie. BRAWA.
A teraz za wysoką nagrodą kto z publiczności zdobędzie tyle odwagi aby powtórzyć podobny numer?!
Cisza
- po chwili bezzębna babcia mówi łamiącym sie głosem
- ja bym chciała tylko niech mnie ten pan atleta nie wali młotkiem po głowie

Ocena:
Dodał: antonmed w dniu 2014-09-29
mailto PDF

Znasz lepsze kawały?

Dodaj dowcip