na dalekiej granicy
Granica Radziecko-Chińska,mocno strzeżona przez żołnierzy różnych formacji,tak z jednej,jak i z drugiej strony!Odległość Sowieta i Chińczyka co najmniej kilkadziesiąt metrów.Nuda jak cho..era,bo bariera językowa.Sowiet myśli:zagadam do Chińczyka "na migi",zapytam w jakiej formacji służy:
1.Parasol z połączonych rączek nad głową-może w pow.-desant.?
-Chińczyk nic...
2.Kroczki paluszkami po przedramieniu-może w piechocie?
-Chińczyk nic...
3.Pare "Kozakiewicza gestów"-może w artylerii?
-Chińczyk nic...
4."Lornetka z dłoni" przed oczyma"-może w zwiadzie?
-Chińczyk nic...
Przychodzi zmiennik Chińczyka,a zmieniany pyta zmiennika(pokazując gesty Sowieta)-o co mu chodziło?Zmiennik mówi:nic takiego!Powiedział,że:
1.jak słońce zajdzie to...
2.przyjdzie do ciebie...i
3.tak cie wypie...oli,że
4."gały" ci wyjdą na wierzch...;)))