Monika Pietrasińska w CKM
Wyobraź sobie przyszłość, w której feminizm pogodził się z naturyzmem. I otwórz oczy - Monika Pietrasińska
CKM: Dlaczego to... zrobiłaś?
Monika Pietrasińska: Co masz na myśli?
CKM: Rozbieraną sesję dla naszego magazynu.
Monika: Jakieś wątpliwości, czy dobrze zrobiłam?
CKM: Wręcz przeciwnie. Twoje zdjęcia sprawiają, że faceci są w stanie przerwać w połowie oglądanie „Star Treka”.
Monika: To chyba dobrze...
CKM: Jedno jest jasne – producenci następnego odcinka gwiezdnej sagi powinni z pewnością wziąć ten fakt pod uwagę.
Monika: Okej – powiem szczerze: lubię onieśmielać mężczyzn. Również swoim seksapilem.
CKM: Chcesz w ten sposób dominować nad facetami?
Monika: Eee... Bardzo mnie kręci widok przystojniaczka, który, patrząc na mnie, płonie wstydliwie, ma suche ze zmieszania oczy, knykcie robią mu się białe od nerwowego zaciskania, a kolana drżą, jakby to była decydująca seria rzutów karnych na mistrzostwach świata.
CKM: W takich warunkach nie da się z tobą flirtować!
Monika: Żeby można było mnie poznać lepiej, trzeba się naprawdę mocno ze mną napracować.
CKM: Jaka jest nagroda końcowa?
Monika: Mogłabym się pokazać na przykład na wysokich obcasach z czerwoną podeszwą.
CKM: Coś jeszcze?
Monika: Z garderoby? Nie sądzę. Wysokie obcasy wystarczą.
CKM: Dobrze, to teraz powiedz feministkom i feministom, że nie wyciągnęliśmy z ciebie tych wyznań siłą ani podstępem.
Monika: Proszę państwa, wszystko odbyło się dobrowolnie. A feminizm proponuję skrzyżować z naturyzmem, żeby miał lepsze public relations.
CKM: Proszę słuchać tej dziewczyny, bo to, co mówi, jest mądre!
ZOBACZ TEŻ SESJE CKM Z MONIKĄ PIETRASIŃSKĄ: SESJA 1, SESJA 2, SESJA 3 ORAZ MATERIAŁ WIDEO