Rząd radzi: single niech znajdą sobie partnerów do łóżka

Pamiętacie jeszcze panią Jadwigę z Sanepidu, która na początku epidemii koronawirusa zalecała wszystkim, aby „nie całować się z nikim, kto nie jest mężem”? Jej z pewnością zalecenia holenderskiego instytutu nie przypadłyby do gustu. Nam się jednak wydają się bardzo rzeczowe - ci, którzy czują się samotni, mają sobie znaleźć "sex buddies", czyli przyjaciół do uprawiania seksu.

CZYTAJ TAKŻE: KOBIETY MAJĄ DOŚĆ SEKSU PO ROKU ZWIĄZKU. WIEMY DLACZEGO

Jest to odpowiedź na obostrzenia rządu Niderlandów, w świetle których, Holendrzy mogą przyjmować w swoich domach maksymalnie 3 gości z zachowaniem 1,5-metrowego dystansu. W liberalnym społeczeństwie wywołało to falę protestów.

Alarmowano o narastającej frustracji singli, którzy z dnia na dzień utracili możliwość umawiania się na randki i tym samym szansę na jakikolwiek seks. Choć oczywiście wiadomo, ze zawsze znajdzie się grupa ludzi, dla których wyjście nie daje nawet cienia szansy (ani nawet ostrego cienia mgły) na zbliżenie. Oni jednak potrzebują innej pomocy. Niezwykle trafnie zauważono, że prawo do uprawiania seksu wynika z praw człowieka i nie może być luksusem zarezerwowanym dla osób pozostających w parach.

Oczywiście Instytut Zdrowia zaznacza, że zbliżenie powinno być poprzedzone rozmową dotyczącą utrzymywanych kontaktów towarzyskich i oczywiście seksualnych. Rządowy organ przypomniał również o zaletach masturbacji oraz pisaniu seks wiadomości, będących jednym ze sposobów rozładowania napięcia.

Brytyjski rząd posunął się o krok dalej i na początku przymusowej izolacji nakazał parom, które spotykają się od niedawna, wspólne mieszkanie. Drugą opcją było sprawdzenie siły związku poprzez rozłąkę.