Prawdziwych przyjaciół poznaje się w łóżku

Umawiasz sie z nią co kilka dni, ale nie jest twoją dziewczyną. Uprawiacie seks, kiedy chcecie i tak jak lubicie, ale niczego sobie nie obiecujecie. Spędzasz z nią czas w łóżku, ale nie musisz poznawać jej mamusi. Czy „friends with benefits” to układ idealny?
iStock-827849260.jpg

W byciu singlem najgorszy jest brak seksu. Szczególnie, że nie każdy potrafi i chce podrywać w klubach dziewczyny na jedną noc. Dlatego układ, który jeszcze kilkanaście lat temu wydawał się niemożliwy, dziś staje się codziennością. Układ zwany „friends with benefits”, czyli niezobowiązujący seks z koleżanką/kolegą (wersja dla ciebie: tylko z koleżanką) jeszcze nigdy nie był tak popularny jak teraz, także w Polsce. Z jeszcze ciepłej ankiety zleconej przez portal i aplikację „ZaadoptujFaceta”, przeprowadzonej na sześciuset Polakach i Polkach w wieku 18–40 lat, wynika, że seks ze swoimi koleżankami (nie z „dziewczynami”, „kochankami” czy „żonami”) uprawia 29,4 proc. mężczyzn, a z kolegami – 21,8 proc. kobiet. Co prowadzi do prostego wniosku: jeśli układ friends with benefits kojarzy ci się tylko z popularnym kilka lat temu filmem z Milą Kunis i Justinem Timberlake'iem, to sporo cię w życiu omija.

Specyficzna relacja
Przyjrzyjmy się definicji. Według seksuologów, o relacji typu „friend with benefits” można mówić wtedy, kiedy dwoje ludzi, których łączy relacja koleżeńska lub przyjacielska, decyduje się iść ze sobą do łóżka, ale bez żadnych dalszych zobowiązań. Czyli oboje chcą to robić tylko dla frajdy, nie angażując się w sprawę emocjonalnie i nie oczekując od tej relacji miłości, związku czy poważnego romansu. Taka jest oryginalna definicja, którą jednak możemy rozszerzyć. Wiele „przyjaźni od seksu” zaczyna sie dzięki przygodzie, która z założenia miała być na jedną noc – ale okazała się na tyle fajna, że obie strony decydują, że będą spotykały się częściej, tylko na pikantną zabawę, bez oczekiwań, że wyniknie z tego coś więcej. Częstotliwość jest kluczowa: twoja przyjaciółka od seksu na pewno nie jest dziewczyną, z którą przespałeś się tylko raz. „Friends with benefits” to układ, który trwa przez dłuższy czas.

[...]

Ryzyko zabawy

„Przyjaźń z seksem” jednak niesie ze sobą jedno poważne ryzyko... że niechcący przestanie on być seksem bez zobowiązań! Jeśli oboje będziecie mieć ochotę na zacieśnienie związku, to pół biedy. Gorzej w przypadku, kiedy dzieje się to niesymetrycznie. A prawda jest niestety taka, że mężczyźni i kobiety zostali w tej kwestii trochę inaczej ukształtowani przez ewolucję. Nam seks bez zobowiązań zwykle przychodzi łatwiej. U kobiet z kolei dobry seks łatwiej może przerodzić się w miłość. „Biologicznie możemy wytłumaczyć to następująco: podczas stosunku w mózgu kobiety uwalnia się oksytocyna. Kobieta odczuwa przyjemność, bezpieczeństwo i otwiera się emocjonalnie na kochanka. Przywiązuje się. Natomiast testosteron znosi działanie oksytocyny” – wyjaśnia seksuolog Anna Golan. Jeśli decydujesz się więc na układ „friends with benefits”, musisz o tym niebezpieczeństwie pamiętać.

To był tylko fragment tekstu o przyjaciołach od seksu. Resztę znajdziesz tylko w nowym grudniowym numerze CKM – już w sprzedaży!

CKM 652x828.jpg

Kup CKM przez internet: zamawiając prenumeratę na rok 2019 dostaniesz dwa numery GRATIS! KLIKNIJ TUTAJ.


Dodał(a): Filip Konopiński/ fot. istockphoto.com Piątek 21.12.2018