Wyznania prawdziwej kobiety

Kręcą cię wyzwolone niewiasty, dla których seks nie jest tematem tabu? Pragniemy przedstawić ci naprawdę gorące laski. Poznaj historie erotyczne naszych czytelniczek

prawdziwa.jpg

Sex, Sesje i Męski Styl - uaktywnij się na naszym Fan Page'u

To była moja pierwsza podróż samolotem. Koleżanka mieszkająca w Hiszpanii zaprosiła mnie na swój wieczór panieński w Madrycie. Przez kilkadziesiąt pierwszych minut lotu siedziałam przerażona, z zamkniętymi oczami i nie wykonując żadnego ruchu. Jakąś godzinę po starcie nieuważna stewardesa oblała moją spódniczkę sokiem z czarnej porzeczki. Momentalnie zapomniałam o strachu, odważyłam się wstać z fotela i pobiegłyśmy ze stewardesą do samolotowej toalety, aby ratować ubranie. Ta przystojna blondynka zatrzasnęła od środka drzwi i bez pytania zaczęła rozpinać suwak mojej spódniczki. Po chwili zdjęła mi stanik. Byłam zdziwiona i nie zaprotestowałam. Nic też nie powiedziałam, gdy zerwała moje stringi i klęknęła między moimi nogami. Było obłędnie! Od tamtego czasu kocham samoloty i wysokość 10 kilometrów.
Karolina, 23 lata

W piątkowy wieczór wybrałam się z Mirkiem, swoim współlokatorem, na imprezę do klubu studenckiego. Ale była zabawa! Chłopaki wymyśliły, że studentki pierwszego roku muszą jednym haustem wypić tzw. U–Boota, czyli duże piwo z „setką” wódki. Potem był konkurs na najbardziej zmysłowy pocałunek lesbijski. Startowałam ze znajomą z roku i pokazałyśmy klasę! Wieczór podkręcił mnie tak, że o trzeciej nad ranem, wsiadając z Mirkiem do taksówki, miałam mokre majteczki. Ledwie ruszyliśmy, zaczęłam się do niego dobierać. Nic nas wcześniej nie łączyło, choć mieszkamy razem niemal rok. Na reakcję Mirka nie musiałam czekać. Zaczęliśmy uprawiać seks na tylnym siedzeniu, nie przejmując się kierowcą. Gdy stanęliśmy pod blokiem (taksometr wybił 48 zł), było mi strasznie głupio. Ale taksiarz powiedział „Kurs był na mój koszt. Miałem dużo radochy”. Zaoszczędziłam pięć dych i chyba będę częściej robić takie rzeczy.
Malina z Łomży

Niedawno moja najlepsza przyjaciółka wychodziła za mąż. Z tej okazji postanowiłyśmy zorganizować jej wieczór panieński, którego nie zapomni do końca życia. Zwołałam dziewięć kumpel i złożyłyśmy się na cały dzień w luksusowym salonie spa, a potem obżarstwo w kawiarni Blikle. Pod wieczór przeniosłyśmy się do mego mieszkania, gdzie wynajęty barman przygotowywał morze kolorowych drinków i zakąsek. Punkt 23.00 zadzwonił do drzwi zamówiony striptizer w przebraniu policjanta. Przyszła panna młoda była tak wstawiona, że ruszyła go rozbierać, nim on w ogóle zaczął podrygiwać w rytm muzyki. Potem uklękła i obsłużyła go oralnie na oczach wszystkich. Chwilę potem oboje zniknęli w sypialni, za nimi pobiegł też nasz barman. Gdy już na dobre zabawiali naszą bohaterkę wieczoru, zadzwonił... striptizer z agencji, informując, że zjawi się z dużym opóźnieniem. Jak się okazało, pierwszym mundurowym był mój dzielnicowy wezwany przez sąsiadów. Komedia pomyłek, ale grunt, że absolutnie wszyscy byli zadowoleni z imprezy, a ja uniknęłam mandatu za zakłócanie ciszy nocnej.

Inga, 28 lat

Czy facet na babskiej imprezie może być bezpieczny? Nie, jeśli są tam laski z mojej pięcioosobowej paczki. W weekend miałyśmy taki „babski piątek” w nowym mieszkaniu Kasi. Robert, jej facet, dostał na kino i miał zniknąć na cały wieczór, żeby nam nie przeszkadzać. Gdy wrócił, około 23, byłyśmy już podpite i podkręcone rozmową o penisach. Więc od razu posypały się erotyczne żarciki, łapanie Roberta za pupę i groźby gwałtu grupowego. Nie pamiętam nawet, kiedy zaczęło się zrzucanie ciuchów i wzajemne pieszczoty. Robi z początku się bronił, później wykazał wielkie zaangażowanie. No, ale mężczyźni są tylko mężczyznami - musiałyśmy ostro pokombinować także w damsko-damskich układach. Choć Kasia rzuciła Roberta następnego dnia, twierdząc, że jest świnią, bo nie zwracał na nią uwagi podczas orgii, to jednak uznała, że było warto!
Mika, 27 lat

ZOBACZ INNE WYZNANIA CZYTELNICZEK


Dodał(a): ckm.pl Piątek 23.03.2012