Komu i gdzie wolno nas dotykać?

Na podstawie ankiety, naukowcy stworzyli mapę ciała, która przedstawia, gdzie mężczyźni i kobiety pozwalają się dotykać innym ludziom. Wyniki badania mogą być odrobinę zaskakujące...

ThinkstockPhotos-153686047.jpg

Brytyjscy i Fińscy naukowcy poprosili 1300 ludzi z Wielkiej Brytanii, Finlandii, Francji, Włoch i Rosji, aby zaznaczyli części ciała, których nie pozwoliliby dotykać innym osobom, z uwzględnieniem stopnia łączącej ich relacji (od partnera, przez członków rodziny, a skończywszy na kimś totalnie obcym). Wyniki badania w dużej części były przewidywalne, ale kilka wniosków wydaje nam się zaskakujących.

Zacznijmy od najbardziej oczywistego. Zasadniczo im dalsze były relacje, tym mniejsze obszary dozwolonego dotyku. Na to, gdzie pozwalamy się dotykać, wpływa również płeć poszczególnych osób. Dla przykładu, kobiety nie mają granic przed swoim partnerem, mamą i siostrą, natomiast chronią swoje strefy erogenne przed ojcem, czy bratem. Z kolei obcym mężczyznom laski dają się dotykać właściwie jedynie tylko po rękach.

Jeśli chodzi o rodzinę, mężczyźni pozwalają sobie na zdecydowanie mniej. Dla przykładu, nie pozwalają się dotykać ani matce, ani ojcu, ani siostrze, ani bratu. Wyraźnie bardziej chronimy też swoje pupy (co będzie nas jakaś ciotka obmacywać po tyłku?!).

Zaskoczeniem dla naukowców okazało się natomiast to, na ile dziewczęta pozwalają swoim przyjaciołom (obu płci!), a także to, na ile mężczyźni pozwalają nieznajomym kobietom. Choć z drugiej strony, czy to jest aż takie wielkie zaskoczenie?

1-770x690.jpg

Jak dla mnie, płynie z tego jeden prosty morał: prędzej twoja kobieta zdradzi cię ze swoim kumplem, niż z obcym mężczyzną. Faceci lubią zaś zabawiać się z każdym, byle nie łączyły go z nim żadne więzi rodzinne.

źródło: independent.co.uk


Dodał(a): Bartosz Joda Czwartek 05.11.2015