Jak NIE sprawdzać czy piersi są naturalne?

Podobno smartfonem można sprawdzić wszystko – puls, temperaturę ciała, natężenie smogu. Jedna z instagramowych modelek znalazła kolejne zastosowanie tych urządzeń. Zweryfikowałem jej metodę!
jak-nie-sprawdzać-piersi.jpg

Modelka Svetlana Bilyalova pokazuje, jak za pomocą dwóch smartfonów sprawdzić, czy piersi (kobiety) są naturalne. Rosjanka twierdzi, że wystarczy włączyć w urządzeniach lampy błyskowe i wsunąć je pod/nad /obok biustu (swojej modelce tłumacz, że musisz sprawdzić z każdej strony - dla dobra nauki, rzecz jasna). Tak podświetlona klatka zdradzi całą prawdę.

Piersi silikonowe mają dawać czerwoną poświatę, jakby skóra na klatce była niemal transparentna, a promienie przenikały ciało na wskroś. Czyli jeśli już chcesz czytać nocą, ale żyrandol i flesz smartfona dają zbyt ostre światło, użyj biustu jako lampki nocnej. A później jako poduszki lub przytulanki – gdybyś nie mógł zasnąć. Ok, pomiń czytanie i zacznij się przytulać od razu.

Svetlana w konfrontacji do tego, testuje swoją „naukową” metodę na koleżance wyposażonej w naturalne piersi. Podświetlając jej klatkę, biust nie `przepuszcza` światła aż tak, jak silikonowe wkładki. Magia! Ale umówmy się, nas zaczarują każde piersi. Czar jednak szybko prysł, bo sprawdziliśmy tę metodę...



Jedna z gorętszych modelek w kraju zgodziła się pomóc mi w weryfikacji sposobu Svetlany, ale pod warunkiem, że nie zdradzimy jej tożsamości. Tym samym nagranie badania nie było możliwe.
W redakcyjnej toalecie nie ma okien, więc warunki do wykonania eksperymentu były idealne. Po wsunięciu pod/nad/obok (musiałem sprawdzić dokładnie - dla dobra nauki, rzecz jasna) okazało się, że piersi nie świecą! Dla pewności, by porównać metodę na naturalnym ciele, przyłożyłem smartfony do...pupy modelki. Nie wiem co wolałbym u niej testować częściej, bo wszystko miało perfekcyjne kształty i nie świeciło. Na szczęście.

Oczywiście, by przeprowadzić podobny test, musisz mieć już z „obiektem” jakąś historię znajomości, choć czekamy aż ktoś z jutuberów podchwyci pomysł i wdroży go na polskich ulicach, zaczepiając nieznajome. My do tego smartfonów nie potrzebujemy. Poza tym gdy już dostaniemy się w okolice kobiecych piersi i nie oberwiemy po łapach, działamy w myśl zasady „wszystkie piersi nasze są” i nie zastanawiamy się nad `pochodzeniem` biustu. No bo po co?





Dodał(a): Paweł Jaśkowski Środa 01.02.2017