Fantazje seksualne z wirtualnym asystentem głosowym w smartfonie

Czy też uważasz, że twój wirtualny asystent głosowy w smartfonie ma seksowny głos? Jeśli tak, to jesteś wśród całkiem licznego grona osób.
iStock-669499828.jpg

W filmie „Ona” główny bohater grany przez Joaquina Phoeniksa zakochuje się na zabój w wyposażonej w sztuczną inteligencję asystentce głosowej (Scarlett Johansson) w jego nowym systemie operacyjnym. I jak się okazuje, wizja ta wcale nie jest jedynie wytworem bujnej wyobraźni reżysera, a realnym problemem, który staje się coraz bardziej powszechny.

Z badań opublikowanych przez serwis Mindshare wynika bowiem, że nieco ponad ¼ ankietowanych osób ma seksualne fantazje z wirtualnymi asystentkami głosowymi  takimi jak np. Siri (asystentka głosowa w iPhone’ach – red.) w roli głównej. Co więcej, część badanych jest związana ze swoją asystentką „głęboką i emocjonalną więzią”, a aż 37 proc. przyznało, że skrycie marzy o tym, by asystentka była realną postacią.

Przerażające jest to tym bardziej, że grupa badanych wynosiła jedynie 1001 przypadkowych osób, co oznacza, że ponad 250 miewa mokre sny z głosem swojej wirtualnej asystentki lub, co gorsza, świntuszy z nią, gdy nikt nie patrzy.

Nie wiem jak wy, ale my jednak pozostajemy fanami analogowej miłości.

ZOBACZ TEŻ:



Dodał(a): Tomek Makowski/ fot. istockphoto.com Wtorek 19.12.2017