Czym grozi długotrwały brak seksu?
Wbrew miejskim mitom długotrwały brak seksu nie skutkuje zanikiem penisa, ale w sumie jest to średnia pociecha. Bo brak regularnego bzykania nie pozostaje obojętny dla twojego organizmu.
Seks jest świetny. Jest zapewne najprzyjemniejszą rzeczą na świecie, jest dobry dla zdrowia, poprawia ogólny nastrój i sprawia, że życie staje się lepsze. Oczywiście dopóki nie przestaniesz go uprawiać.
Powody twojego celibatu mogą być różne: szwankuje ci zdrowie, postanowiłeś zostać buddyjskim mnichem, masz 35 lat i wciąż mieszkasz z matką, nie potrafisz przekonać żadnej panny, żeby poszła z tobą do łóżka – to wszystko nie ma znaczenia, bowiem niezależnie od przyczyn, długotrwały brak seksu odbije się na twoim zdrowiu. Jak? Odpowiedzi na to pytanie udzielił dr Mark Lawton z Brytyjskiego Stowarzyszenia na rzecz Chorób Seksualnych i HIV.
Sprawdź także: Jesteś świetny w łóżku? To może być powód do... zdrady
Czym grozi brak seksu?
Po pierwsze, zaprzestanie regularnego bzykania zwiększa prawdopodobieństwo tego, że popadniesz w depresję i stany lękowe. W końcu seks zwiększa produkcję endorfiny zwanej powszechnie hormonem szczęścia, więc siłą rzeczy odcięcie się od takiego źródła dobrego nastroju może sprawić, że twoje życie zmieni się w jeden wielki poniedziałek rano. Tuż po urlopie. Czyli w istny koszmar.
Poza tym, brak bzykania wpływa też negatywnie na umiejętności radzenia sobie ze stresem. Równanie jest w tym przypadku proste: im mniej seksu, tym gorsza cyrkulacja krwi, a więc i większa podatność na stres.
Kolejną rzeczą jest spadek libido. Powszechnie uważa się, że brak seksu sprawia że stajesz się napalony jak szczerbaty na suchary. I może tak jest na początku, bo z czasem zaczyna być dokładnie odwrotnie – abstynencja seksualna powoduje spadek poziomu testosteronu, co z kolei przyczynia się do stopniowego obniżenia pożądania. Przy okazji rykoszetem obrywa twój penis, który co prawda nie zanika, ale też nie ma specjalnej ochoty, by się podnosić (co w sumie jest równoznaczne z zanikiem, bo po co komu sprzęt, który nie działa?).
Słabo, nie? I w tym wszystkim marnym pocieszeniem będzie jeden pozytyw: im mniej seksu, tym mniejsze ryzyko zarażenia się chorobą przenoszoną drogą płciową. Ale umówmy się, jest wiele innych sposobów ochrony przed zarażeniem, a unikanie seksu ze strachu przed wenerami, to tak jak siedzenie całe życie w domu ze strachu przed porwaniem. Nie polecamy.