Candyman prowadzi nabór na swoje kolejne dziewczyny

Travers „Candyman” Beynon, znany również jako australijski Dan Bilzerian, właśnie szuka pięciu nowych towarzyszek, które byłyby zainteresowane dołączeniem do niego w jego willi. Na swojej stronie internetowej otworzył specjalną rekrutację.

Myślicie, że żeby dołączyć do świty seksownych kochanek Traversa Beynona aka „Candyman”, wystarczy po prostu wbić do niego na imprezę? Nic bardziej mylnego. Dziewczyny chcące się po prostu zabawić wcale nie zagrzewają na długo miejsca u tego australijskiego bogacza. On poszukuje czegoś więcej i opisuje to dokładnie na stronie internetowej swojej willi.

„Ekstremalna atrakcyjność” to oczywiście tylko początek całej wyliczanki kryteriów, które dziewczyny muszą spełnić. Dalej jest bycie zabawną, pełną  życia, spontaniczną, żądną przygód, lojalną i pełną szacunku. Nie tylko do siebie, ale i do Candymana, jego żony, czwórki dzieci i pozostałych członkiń świty. I samo to brzmi już dość absurdalnie, ale dalej jest tylko lepiej.



Beynon oczekuje bowiem od kandydatek, że te będą zachowywały się, jakby były w najzwyklejszym związku – mają robić mu śniadanie, odprowadzać go do pracy i witać po powrocie do domu, uczestniczyć w rodzinnych kolacjach oraz biznesowych spotkaniach u jego boku i oczywiście imprezować. Poza tym mają być nieustannie zadbane i ubrane jak milion dolców. Które zresztą Candyman chętnie przeznaczy na utrzymanie nowych kochanek.

Oczywiście to nie wszystko. Kolejnym wymaganiem jest chęć do „eksplorowania i doświadczania rzeczy ponad najdziksze fantazje” seksualne – na jednym z trzech gigantycznych łóżek w sypialni Traversa w towarzystwie pozostałych członkiń haremu.

Trzeba przyznać, że to niezłe wymagania. No ale w zamian za luksusy, bogactwo i nieustanną imprezę zapewne niezbyt wygórowane dla wielu dziewczyn.


Dodał(a): Tomek Makowski/ fot. Instagram Poniedziałek 09.04.2018